- Pamiętam, że trener zadzwonił do mnie w dzień wolny i początkowo odrzuciłem połączenie, widząc dziwny numer z nietypowym numerem kierunkowym. Po chwili dostałem wiadomość z prośbą, żebym oddzwonił, gdy będę mógł rozmawiać, podpisaną "Nikola Grbić". Myślałem, że nie ma opcji, aby to była prawda. W końcu sprawdziłem, że numer, z którego pisał, poprzedza serbski kierunkowy, więc to chyba jednak nie jest żart. Kompletnie niczego się nie spodziewałem - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Łukasz Usowicz.
25-letni zawodnik, jest wychowankiem Bielawianki Bester Bielawa, w 2013 roku dołączył do drużyny kadetów Norwida Częstochowa. Klub spod Jasnej Góry reprezentował na szczeblu młodzieżowym i seniorskim nieprzerwanie aż do roku 2022, stając się wyrazistą postacią rozgrywek pierwszej ligi. W kolejnym sezonie zagrał w barwach MKS-u Będzin, rywalizując w finałach TAURON 1. Ligi o awans na najwyższy poziom rozgrywkowy.
W debiutanckim sezonie na parkietach PlusLigi Łukasz Usowicz wystąpił w 30 spotkaniach, zdobywając 205 punktów. Najlepszy występ zanotował w starciu z mistrzem Polski, Jastrzębskim Węglem, wywalczając 14 oczek. W wieku 27 lat jest jednym z najstarszych debiutantów w zespole Nikoli Grbicia.
- Miałem szansę, żeby pokazać się w kilku meczach, bo pewnie bez tych występów w PlusLidze nikt by mnie nie zauważył - przyznaje Usowicz.
W kadrze reprezentacji Polski na 2024 rok znaleźli się obok Łukasza Usowicza także Sebastian Adamczyk, Mateusz Bieniek, Norbert Huber, Szymon Jakubiszak, Karol Kłos, Jakub Kochanowski i Mateusz Poręba.
Czytaj także:
Mistrz świata mógł grać w PGE GiEK Skrze. Działania klubu go zszokowały
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)