Ambitne plany PGE GiEK Skry. "Celem jest powrót na szczyt"

Materiały prasowe / CEV / Gheorghe Cretu
Materiały prasowe / CEV / Gheorghe Cretu

Po dwóch nieudanych sezonach, bez awansu do play-off, w kolejnym siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów mają włączyć się do gry o najwyższe cele. Trener zespołu Gheorhe Cretu nie ukrywa, że drużyna w najbliższych latach chce wrócić na szczyt.

Siatkarskim kibicom z Polski Gheorghe Cretu nie trzeba przedstawiać. Pod jego wodzą Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2021/22 triumfowała w Lidze Mistrzów, PlusLidze oraz Pucharze Polski. Do pełni szczęścia zabrakło wygranej w Superpucharze Polski.

Mimo to obie strony nie doszły do porozumienia w sprawie kontynuacji współpracy. W efekcie po zakończonych rozgrywkach rumuński szkoleniowiec opuścił ZAKSĘ. Wówczas Cretu mógł trafić do PGE GiEK Skry Bełchatów, ale w rozmowie z WP SportoweFakty wyjawił, że nie podjął nawet negocjacji.

Ostatecznie były trener ZAKSY nie trafił do żadnego klubu, ale został selekcjonerem reprezentacji Słowenii, co pozwala mu łączyć pracę w kadrze i klubie. W nadchodzącym sezonie Rumun zamierza skorzystać z tej możliwości, podejmując pracę z PGE GiEK Skrą Bełchatów. 55-latek ma pomóc drużynie wrócić na szczyt.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

- Każdy trener byłby szczęśliwy, jeśli miałby okazję pracować w najlepszej lidze na świecie i mógłby grać przed fantastycznymi, polskimi kibicami. Dlatego ogromnie się cieszę, że mogę wrócić do Polski i mogę prowadzić taki zespół, jak Skra. Ogromna siatkarska marka, tradycja i świetni kibice. To są pierwsze rzeczy, jakie przychodzą mi do głowy - powiedział Gheorghe Cretu.

- Główny cel klubu to odbudowa drużyny i w perspektywie czasu powrót na szczyt. Trzeba to zrobić umiejętnie i z głową. Z zarządem klubu mamy też określone cele już na najbliższy sezon, ale zdradzimy je, gdy przyjdzie na to czas - przyznał szkoleniowiec bełchatowskiej drużyny w rozmowie z klubowymi mediami.

Pewniakami w zespole na kolejne rozgrywki są rozgrywający Grzegorz Łomacz i środkowy Mateusz Nowak, którzy przedłużyli kontrakty oraz mający ważne umowy Przemysław Kupka, Bartłomiej Lemański i Łukasz Wiśniewski. Prezes klubu Wiesław Deryło zapewnia, że zespół ma być mocny, ale nie należy spodziewać się, że do Bełchatowa trafią najgorętsze nazwiska na siatkarskim rynku.

Na liście życzeń PGE GiEK Skry dotychczas przewinęli się tacy gracze jak: Pavle Perić, Amin Esmaeilnezhad, Miran Kujundzić i Rafał Buszek. Odchodzą Mateusz Poręba, Bartłomiej Lipiński, Ilija Petkow i Robert Adrian Aciobanitei.

- Jeśli chodzi o rynek transferowy, mogliśmy pojawić się na nim dość późno. Nie było więc łatwo znaleźć właściwych zawodników i przekonać ich do naszego projektu. Otrzymałem jednak od zarządu pełne wsparcie i była to w tym wszystkim najważniejsza rzecz. Zbudowaliśmy zespół, a teraz będziemy tworzyć grę opartą na możliwościach naszych zawodników - powiedział Gheorghe Cretu, który obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Słowenii.

Czytaj także:
Reprezentant Ukrainy pod wrażeniem polskiego szkoleniowca

Źródło artykułu: WP SportoweFakty