Agata Mróz-Olszewska była jedną z najwybitniejszych polskich siatkarek. Dwa razy sięgnęła z reprezentacją Polski po złoto mistrzostw Europy. Zawsze marzyła, by zostać matką. Mimo ciężkiej choroby spełniła to marzenie, choć córką Lilianą cieszyła się tylko dwa miesiące... Po jej śmierci zastanawiano się, czy może zostać błogosławioną Kościoła katolickiego.
- Ktoś kiedyś rzucił hasło, żeby uczynić ją świętą. Agata na pewno nie miałaby nic przeciwko nazwaniu jej imieniem ulicy czy hali sportowej. Osiągnęła przecież wielkie sukcesy. Ale gdyby ktoś powiedział jej o kanonizacji, to myślę, że zabiłaby tego kogoś śmiechem - przyznała kilka miesięcy temu w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Katarzyna Mróz, siostra Agaty.
Z chorobą, która ją ostatecznie pokonała, zmagała się cierpliwie, przez 9 lat. W wieku 17 lat po raz pierwszy usłyszała diagnozę - mielodysplazja szpiku. To choroba szpiku kostnego, wpływająca na niski poziom płytek krwi. Wpływa na obniżoną odporność, zwiększa ryzyko infekcji. Jedyną nadzieją jest przeszczep. Z powodu problemów, lekarze nie pozwolili jej grać. Postanowiła więc rzucić szkołę i zawiesić karierę.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią
Wróciła na parkiet po trzech latach leczenia. Oszukała przeznaczenie, potrafiła cieszyć się życiem jak mało kto. Z uśmiechem podejmowała kolejne wyzwania. Po roku treningów trafiała do reprezentacji. Do drużyny powołał ją Zbigniew Kryżanowski. Pamiętał Agatę jeszcze z czasów kadetek. W 2002 r. zrezygnował z prowadzenia kadry, jego obowiązki przejął Andrzej Niemczyk. Pod okiem tego szkoleniowca Mróz-Olszewska osiągała największe sukcesy. W reprezentacji zagrała łącznie w 138 meczach.
- Przede mną było całe życie. Miałam propozycje grania w najlepszych klubach. Byłam ambitna. I nagle na trzy lata musiałam przerwać karierę sportową. Bardzo to przeżywałam. Chwilami myślałam, że już po mnie. Pomogli mi wtedy rodzice. Właściwie to tata namówił mnie, żebym wróciła do siatkówki. Po roku treningów pojechałam na mistrzostwa Europy i wygrałam. To mnie nauczyło, że warto walczyć do końca - wspomniała w ostatnim wywiadzie, jaki udzieliła dwutygodnikowi "Viva!".
O swoich problemach ze zdrowiem mówiła otwarcie od samego początku. To dzięki niej społeczeństwo uświadomiło sobie, jak ważną ideą jest honorowe krwiodawstwo, rejestrowanie się w bazie dawców szpiku. Wiele osób w odpowiedzi na jej apel zdecydowało się przełamać, zrobić pierwszy krok i zacząć pomagać innym. Jej walkę z chorobą przez kilka miesięcy z zapartym tchem śledziła cała Polska.
Dość powiedzieć, że kiedy okazało się, że siatkarkę tuż po przeszczepie szpiku dopadła infekcja i ogłoszono akcję "Krew dla Agaty", zebrano jej w krótkim czasie prawie 1500 litrów. Wojsko, szkoły, uniwersytety, kluby, kibice - walczyli absolutnie wszyscy. Sama Agata, nawet będąc u kresu sił, udzielała wywiadów, w których tłumaczyła, jak ważne jest pomaganie innym.
- Nie poddawała się i walczyła do samego końca. Urodziła córeczkę, ponieważ ją niesamowicie kochała. Zrobiła mnóstwo dobrego dla naszego kraju. Czy można ją nazwać świętą? Tak, myślę, że można powiedzieć, że była świętą już za życia - mówił tuż przed pogrzebem ks. Jan Kacprzyk. - Na pewno będzie jej nam wszystkim niesamowicie brakować. Kibicom, ale także wszystkim ludziom, ponieważ zapisała się w historii wielkimi zgłoskami. Zwróciła uwagę na to, jak dużo pomocy potrzeba ludziom chorym na takie choroby. Myślę, że w ten sposób uratowała swoją osobą mnóstwo istnień ludzkich
Córka Liliana jest najlepszym dowodem na to, jak zdeterminowana była Agata Mróz w swoich działaniach. Agata Mróz urodziła w siódmym miesiącu ciąży. Nie zdecydowała się jej przerwać, mimo iż wiele osób namawiało ją na to. Nieco ponad miesiąc później przeszła udany przeszczep szpiku kostnego w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Jej szczęście nie trwało jednak długo. Zmarła 14 dni po zabiegu, w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego. Miała zaledwie 26 lat. Została pochowana 9 czerwca 2008 (w 1. rocznicę ślubu) na cmentarzu w Tarnowie-Krzyżu.
Historia Agaty Mróz Olszewskiej stała się inspiracją dla wielu środowisk. Jej walkę z chorobą zdecydowano się przenieść na ekrany kinowe. Realizacji filmu "Nad życie" podjęła się reżyser Anna Plutecka-Mesjasz. Do współpracy zaproszono wielu znanych polskich aktorów. W rolach głównych wystąpili Olga Bołądź i Michał Żebrowski, na drugim planie można zobaczyć między innymi Danutę Stenkę i Przemysława Cypriańskiego.
– Chciałbym, żeby ludzie o niej nie zapominali. Wtedy będę spokojny, że swoją walkę wygrała – mówił. O to dbał przez lata, angażując się w propagowanie dawstwa szpiku. Agata stała się legendą, a on nijako jej strażnikiem - mówił w rozmowie z "Vivą" rok po śmierci żony Jacek Olszewski, który przez lata samotnie wychowywał córkę Lilianę.
Agata Mróz Olszewska w trakcie sportowej kariery występowała w Tarnovii Tarnów, SMS PZPS Sosnowiec, AZS WSBiP Ostrowiec Świętokrzyski, BKS Bielsko-Biała (mistrzostwo Polski w 2004 roku) oraz hiszpańskiej Gruppo Murcia 2002. W jej kolekcji trofeów znalazły się dwa Pucharu Polski, złoto mistrzostw Polski, Puchar i Superpuchar Hiszpanii, mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Top Teams. Z kadrą sięgnęła po mistrzostwo Europy kadetek, brąz mistrzostw Europy juniorek oraz dwa złote medale mistrzostw Europy.
Czytaj także:
Wiadomo, czym zajmuje się córka Agaty Mróz. Ojciec nie był zadowolony