Exact Systems Hemarpol Częstochowa buduje zespół, który w nowym sezonie ma powalczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie w PlusLidze. W tym celu działacze spod Jasnej Góry w kwietniu zakontraktowali doświadczonego szkoleniowca Igora Kolakovicia.
Czarnogórzec jest dobrze znany w naszym kraju, bowiem w przeszłości przez dwa lata prowadził Aluron Virtu CMC Zawiercie (2020-2022). Jako selekcjoner Serbów wywalczył między innymi złoty medal mistrzostw Europy. Ekipy spod Jasnej Góry jednak nie poprowadzi, bowiem przed kilkoma dniami podjął decyzję o związaniu się z Halkbankiem Ankara.
Przedstawiciele klubu PlusLigi wydali w tej sprawie oświadczenie. "W kwietniu br. tuż po podpisaniu umowy przez obie strony, Klub poinformował opinię publiczną oraz media, iż trener Igor Kolaković w sezonie 2024/25 poprowadzi zespół w rozgrywkach PlusLigi. Na podstawie długofalowego planu zostały przeprowadzone wspólne działania marketingowe, rozmowy ze sponsorami, sztabem oraz zawodnikami. Następnie, miesiąc później trener Kolaković mailowo poinformował Klub, iż otrzymał inną ofertę, którą zdecydował się przyjąć" - przekazał częstochowski klub.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią
W rozmowie ze stacją Polsat Sport, nieco więcej na temat zaskakującej decyzji szkoleniowca powiedział Lesław Walaszczyk, członek zarządu Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Jak przyznał, klub ostatecznie doszedł z Czarnogórcem do porozumienia w kwestii rozwiązania wcześniej podpisanego kontraktu.
- Zostaliśmy tym zaskoczeni i otworzyliśmy rozmowy z byłym trenerem, aby rozwiązać tę sprawę polubownie. Porozumienie zostało podpisane. (...) Zdecydowanie nie było nam to na rękę. Niestety, ale dzisiaj pójście na "zderzenie" jest trudne, bo historia pokazuje, że jest z tego więcej strat niż korzyści. To porozumienie, które podpisaliśmy zawiera też pozytywne aspekty dla klubu. Dzisiaj federacje nie ingerują w umowy z zawodnikami czy trenerami. I to powoduje, że rynek nie zamyka się przed osobą, która jest w konflikcie z klubem. Tak naprawdę Igor Kolaković mógłby po prostu nie przyjść do pracy i nie zamknęłaby mu się możliwość pracy z Halkbankiem - przyznał.
Przedstawiciel klubu spod Jasnej Góry nie ukrywa, że jest rozczarowany postępowaniem nie tylko samego szkoleniowca i jego menedżera, ale także przedstawicieli federacji CEV i FIVB, które w sposób niedostateczny pilnują interesów klubów będących w sporze z zawodnikami i trenerami.
- W piłce nożnej jest to ucywilizowane i takie sytuacje się nie zdarzają. Co więcej, my też inaczej podeszlibyśmy do tematu, jakby menedżer trenera zwyczajnie zgłosił się do nas z informacją, że jest oferta innego klubu i czy my jesteśmy otwarci na jakąś rozmowę. I to miałoby ręce i nogi. Natomiast jeżeli to pracownik, trener, zawodnik przychodzi i mówi, że zamyka umowę, to jest to dla mnie niewiarygodnie dziwne. Tym bardziej, że plasujemy się w topowych ligach na świecie (...) Najgorsze jest to, że CEV czy FIVB nie czują się w obowiązku bycia strażnikiem tego typu sytuacji - powiedział Walszczyk.
Czytaj także:
Znany trener zostawił Norwida na lodzie. Klub wydał komunikat