Sensacyjne wieści przed hitowym meczem Polaków w Lidze Narodów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Kamil Semeniuk
Materiały prasowe / FIVB / Kamil Semeniuk
zdjęcie autora artykułu

W trzecim meczu drugiego tygodnia Ligi Narodów reprezentacja Polski zmierzy się z hitowym starciu z Japonią. W rozmowie z dziennikarzami Kamil Semeniuk przekazał jednak, że rywale mogą przystąpić do walki w rezerwowym zestawieniu.

Do idealnego startu w pierwszym turnieju Ligi Narodów reprezentacji Polski zabrakło niewiele. Dopiero w ostatnim spotkaniu Biało-Czerwoni przegrali ze Słowenią 0:3. Tym samym do Japonii udali się z bilansem 3-1.

Podopieczni Nikoli Grbicia w nowym miejscu spisują się tak samo dobrze, jak wcześniej. Efektem tego są zwycięstwa z reprezentacjami Bułgarii (3:1) oraz Turcji (3:0).

Teraz ma czekać ich prawdziwy sprawdzian na tle gospodarzy drugiego turnieju. Tyle tylko, że ci mogą zniwelować te plany, jeżeli z ich strony na boisku pojawi się podstawowa szóstka, a możliwe jest, iż do tego nie dojdzie.

- Pojawiały się przecieki, że gospodarze mogą zagrać rezerwowym składem. Nie zmienia to faktu, że gramy o pełną pulę i chcemy wygrać to spotkanie. Jeśli na trybunach zasiądzie komplet japońskiej publiczności, dla nas to też będzie stanowiło dodatkową adrenalinę - wyznał Kamil Semeniuk w rozmowie z dziennikarzami.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią

Przyjmujący podkreślił również, że trzeba dawać z siebie maksa na parkiecie z uwagi na to, że wciąż niewiadomą pozostaje, kto weźmie udział w igrzyskach olimpijskich. A z uwagi na małą kadrę Grbić będzie miał ciężki orzech do zgryzienia.

- Staram się dawać zespołowi to, co mogę najlepszego i wykonywać wszystkie założenia od trenera. A to, w jakiej roli będę dalej występował, zależy od sztabu. Cieszę się, że mogę występować w reprezentacji - wyznał z kolei Jan Firlej po meczu z Turcją. On też robi wszystko, by stanowić zmiennika Marcina Janusza na wielkoszlemowej imprezy w Paryżu.

Zupełnie inny sezon kadrowy rozgrywa z kolei Mateusz Poręba. Przypomnijmy, że w poprzednich rozgrywkach nie był w stanie wystąpić z uwagi na uraz. Tym razem natomiast gra od deski do deski w każdym meczu Ligi Narodów i pewne jest, że wzbudza zainteresowanie na rynku transferowym.

- Bardzo zależało mi na tym, żeby zagrać w Japonii, gdy dostałem kolejną szansę od trenera. On widzi we mnie potencjał, dlatego chcę mu udowodnić, że może na mnie liczyć. Bardzo cenne jest dla mnie to doświadczenie. Liczę, że powoli będę robił coraz większe kroki naprzód - przyznał środkowy.

Walka o miejsca w kadrze na igrzyska olimpijskie zaczęła się na dobre. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, to największą szansę na wyjazd do Paryża ma Semeniuk, szczególnie po wysokiej formie w klubie, z którym triumfował praktycznie na każdej możliwej płaszczyźnie.

Tymczasem spotkanie reprezentacji Polski z Japonią będzie kolejną ważną okazją, by zaprezentować się przed ostateczną listą. Zaplanowano je na piątek, 7 czerwca, godzinę 12:20 naszego czasu. Transmisja telewizyjna w otwartym Polsacie, Polsacie Sport oraz Polsacie Sport Premium 1. Online na Polsat Box Go, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty