Stefano Lavarini od kilku sezonów notuje doskonałe wyniki. Przed trzema laty Włoch doprowadził Koreanki do czwartego miejsca na igrzyskach olimpijskich w Tokio, natomiast przed rokiem Polki do brązowego medalu Ligi Narodów i awansu na igrzyska olimpijskie.
W minionym sezonie klubowym 45-latek sięgnął z Fenerbahce Opet Stambuł po tytuł mistrza Turcji oraz puchar kraju. Do pełni szczęścia zabrakło powodzenia w Lidze Mistrzyń, chociaż i tam udało się dotrzeć do półfinału. W nim jednak górą był zespół włoskiej Vero Volley Monza. To właśnie tę drużynę miałby poprowadzić Stefano Lavarini w kolejnym sezonie.
W Mediolanie aktualnie panuje atmosfera rewolucji. Z drużyną pożegnał się trener Marco Gaspari, który prowadził Vero Volley od 2020 roku. Dwukrotnie z drużyną wywalczył srebrne medale mistrzostw Włoch (2022, 2023). Miał też sukcesy na arenie międzynarodowej – sięgnął po Puchar CEV (2021), a w minionym sezonie jego podopieczne zagrały w finale Ligi Mistrzyń, w którym uległy 2:3 Imoco Volley Conegliano.
Jakby tego było mało, po roku współpracy z klubem pożegnał się gigant ubezpieczeniowy, jeden z głównych sponsorów, firma Allianz. Dla działaczy to wielki szok. Aktualnie trwają poszukiwania darczyńcy, który byłby w stanie załatać powstałą dziurę budżetową.
Mimo problemów, klub już wcześniej potwierdził przedłużenie umów z kilkoma gwiazdami, w drużynie zostaną m.in. Paola Egonu i Laura Heyrman. Do zespołu wróci po dwóch latach Anna Danesi. Nową twarzą w zespole ma być młoda serbska środkowa Hena Kurtagić.
Czytaj także:
Polki przegrały, ale jest korzyść. Spójrz na ranking
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: rozchwytywani jak gwiazdy Hollywood! Kulisy meczu z Japonią