Kolejne wyzwanie Polek w LN. Tajlandia na rozgrzewkę, przed Azjatycką potęgą

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski siatkarek, po przegranej w Lidze Narodów z Brazylią, powróciła na zwycięską ścieżkę, pokonując w piątek Dominikanę 3:0. Kolejnym przeciwnikiem naszej ekipy będą Tajki.

Reprezentacja Tajlandii to jeden z ośmiu uczestników turnieju finałowego Ligi Narodów. Czasy, kiedy Azjatki były postrachem globalnych potęg, jednak minęły. Podopieczne Nataphona Srisamutnaki obecnie rozczarowują, w tegorocznych rozgrywkach wygrały zaledwie trzy mecze - z Dominikaną, Francją i Bułgarią. Policzkiem była przegrana z Koreą, która przerwała kilkuletnią serię niepowodzeń ekipy z południa.

Biało-Czerwone w Lidze Narodów znajdują się na przeciwnym biegunie do gospodyń turnieju finałowego. Zawodniczki Stefano Lavariniego przed rokiem sięgnęły sensacyjnie po brązowe medale i wszystko wskazuje na to, że sukces będą chciały powtórzyć. Dotychczas przegrały bowiem tylko raz w 10 meczach, w Hongkongu z niepokonanymi Brazylijkami. Kilkanaście godzin później zrehabilitowały się jednak, triumfując 3:0 nad nieobliczalną Dominikaną.

Polki do Azji udały się z nadzieją na przypieczętowanie awansu do turnieju finałowego, który rozegrany zostanie w Bangkoku. Mimo niepowodzenia w konfrontacji z Canarinhos cel udało się zrealizować. Korzystne rozstrzygnięcia sprawiły, że już w czwartek nasze zawodniczki mogły cieszyć się z szans na obronę brązowego medalu wywalczonego przed rokiem za oceanem.

ZOBACZ WIDEO: W tym meczu ma zagrać Lewandowski. "Szanse powinny być dużo większe"

Konfrontacja z Tajkami będzie miała więc znaczenie w kontekście punktów do rankingu FIVB. Polki przegrywając w środę, straciły właściwie szansę na rozstawienie przed losowaniem grup siatkarskiego turnieju igrzysk olimpijskich, jednak zwiększyły szansę na... "grupę marzeń". Zawodniczki Stefano Lavariniego, gdyby decydował obecny ranking, trafiłyby do pierwszego koszyka z Włochami i USA, w drugim znalazłyby się: Japonia, Chiny, Serbia, a trzeci tworzyłyby: Holandia, Dominikana, Kenia. Rozstawione byłyby Francja, Turcja i Brazylia.

- Wygrywanie jest fajne, czuje się z tym dobrze. Nie zmienia to faktu, że wydaje się, że taka przegrana z Brazylią na tym etapie można nam tylko i wyłącznie pomóc. Dobra była perspektywa skoczenia na drugie miejsce, bycia na pierwszym w zestawieniu VNL, natomiast jeszcze nic nie jest skreślone. Taka przegrana może nam tylko pomóc i dać nam dużo materiału odnoszącego się do tego, nad czym musimy popracować. Z większym fokusem przystąpimy do kolejnych spotkań – powiedziała Joanna Wołosz, kapitan reprezentacji Polski po meczu z Brazylią.

Pod wodzą Stefano Lavariniego Polki z Tajkami mierzyły się czterokrotnie, przegrały tylko jedno z tych starć. Pamiętna konfrontacja z Azjatkami na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Łodzi, zakończona przegraną 2:3 (18:25, 25:7, 22:25, 25:23, 12:15), stała się motorem napędowym dla naszej ekipy. Biało-Czerwone w kolejnych meczach pokonały Niemki, Amerykanki i Włoszki, zapewniając sobie bilety do Paryża. W Hongkongu czas na rewanż!

Mecz Polska - Tajlandia rozegrany zostanie w sobotę, 15 czerwca 2024 r. o godz. 11.00. Relacja nażywo na WP SportoweFakty!

Tabela Ligi Narodów Kobiet:

Tabela zapewniona przez Sofascore

Czytaj także: Fantastyczne wieści dla reprezentacji Polski w Lidze Narodów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty