Marlena Kowalewska od lat jest jedną z najlepszych polskich rozgrywających. Przez sześć ostatnich lat była liderką Grupy Azoty Chemik Police. Z tym klubem wywalczyła szereg krajowych trofeów. Czterokrotnie zdobyła bowiem mistrzostwo kraju, tyle samo razy wygrywała Puchar Polski oraz dołożyła dwa triumfy w Superpucharze Polski.
Ze względu na problemy finansowe i brak sponsora tytularnego zespół z Polic przeszedł solidną rewolucję kadrową. Jedną z aż 11 zawodniczek, które opuściły klub, była właśnie rozgrywająca. Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że Kowalewska może trafić do jednego z największych ligowych rywali, czyli ŁKS-u Commercecon Łódź.
W środę łódzki klub uciął wszelkie spekulacje i przedstawił 32-latkę jako swoją nową rozgrywającą. Kowalewska również w ŁKS-ie będzie grała pierwsze skrzypce i zajmie miejsce Brazylijki Roberty Ratzke, która postanowiła przenieść się do Turcji. Zawodniczka nie kryje ekscytacji z czekających ją wyzwań, a w rozmowie z klubowymi mediami zdradziła, dlaczego zdecydowała się na dołączenie do łódzkich "Wiewiór".
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami
- Po sześciu latach w jednym klubie poczułam, że potrzebuje zmiany. Dostając ofertę z ŁKS-u, zbyt długo się nie zastanawiałam nad jej akceptacją. To klub z bogatą historią i tradycją, posiadający wiernych fanów, a przede wszystkim z bardzo ambitnymi planami na nowy sezon. Chce być częścią drużyny powracającej na szczyt. Mocno wierzę w to, że wspólnie zrealizujemy ten cel - podsumowała.
Celem ŁKS-u będzie z pewnością powrót na sam szczyt kobiecej siatkówki w naszym kraju i wywalczenie mistrzostwa kraju. Szczególnie po zakończonym niedawno sezonie, w którym łodzianki zajęły dopiero 5. miejsce.
Warto wspomnieć, że zespół ten był jedynym, który potrafił w poprzednich latach zagrozić Chemikowi. ŁKS wywalczył bowiem złoto mistrzostw kraju w 2023 i 2019 roku, przerywając prymat najlepszej ekipy w Polsce. Policzanki, w latach 2014-2024 sięgnęły bowiem po aż osiem triumfów na krajowym podwórku.
Zobacz także:
Bartosz Bednorz pełen nadziei przed meczem z Brazylią. "Na to się czeka"
ZAKSA stawia na młody talent. Jest potwierdzenie