W piątek polscy siatkarze rozpoczęli Memoriał Huberta Wagnera i wystartowali w najlepszy możliwy sposób, bo pewnie pokonali w Krakowie Egipt (3:0). Trener Nikola Grbić do dyspozycji ma już tylko zawodników, których powołał na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Decyzję ogłosił oficjalnie 7 lipca i od tego momentu Biało-Czerwoni rozpoczęli ostatni etap przygotowań.
O ile niektórzy zawodnicy mogli być wręcz pewni miejsca w samolocie do Paryża, kilku z duszą na ramieniu wyczekiwało na decyzję Grbicia. A przedłużające się rozważania i wewnętrzna rywalizacja wcale nie pomagała siatkarzom.
- Mi na pewno duży kamień spadł z serca. Zniknęła też taka blokada mentalna - przyznał w piątek Kamil Semeniuk.
- Mentalnie byłem już u krańców wytrzymałości, ale warto było czekać i cierpieć, bo ostatecznie ta decyzja była na moją korzyść. Jestem bardzo szczęśliwy - dodał.
Trener Nikola Grbić przed podjęciem ostatecznych decyzji zaprosił kilku siatkarzy na indywidualne rozmowy. W tym gronie był m.in. Semeniuk. - Dostałem trochę reprymendy, dostałem kilka wskazówek co do tego jak grać - zdradził.
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy
Siatkarze nie ukrywają, że mocno trenują przed kluczową imprezą czterolecia i trudno o to, by już teraz w ich poczynaniach dostrzec świeżość. Ta ma nadejść w Paryżu i w połączeniu z wysoką formą, zaprowadzić Polaków do upragnionego medalu.
- Jesteśmy w naprawdę ciężkim treningu, mocno pracujemy fizycznie, ale wiemy, co nas czeka. Trzeba czasem to przetrzymać, czasem trzeba ugryźć się w język, nawet gdy przychodzą już te kryzysowe sytuacje. Na pewno przyjdą lepsze dni - zakończył przyjmujący.
W sobotę Biało-Czerwoni zagrają na Memoriale Huberta Wagnera z reprezentacją Niemiec, a w niedzielę ze Słoweńcami. Tydzień później, w Gdańsku, czeka ich ostatni sprawdzian towarzyski, a później wylot do Paryża. Pierwszy mecz na igrzyskach rozegrają 27 lipca - z Egiptem.
Czytaj także: Problemy Wilfredo Leona. Grbić podjął decyzję
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)