"Akrobata". Tylko zobacz, co zrobił polski gwiazdor

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: sytuacja z Aleksandrem Śliwką
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: sytuacja z Aleksandrem Śliwką

Niewiele brakowało, by w premierowej odsłonie meczu Polska - Japonia (2:3) Aleksander Śliwka zaliczył groźny upadek na parkiet. Jednak swoimi umiejętnościami udało mu się wybrnąć z tej sytuacji cało.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozpoczęło się już ostatnie odliczanie do startu igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. W końcu na piątek, 26 lipca zaplanowana została ceremonia otwarcia zmagań w stolicy Francji. Trwają więc końcowe przygotowania do walki o medale.

Reprezentacja Polski, która postara się przełamać fatalną dyspozycję na igrzyskach olimpijskich, ma już za sobą przedostatnie spotkanie przed startem turnieju w Paryżu. W sobotę (20 lipca) Biało-Czerwoni w Ergo Arenie zmierzyli się z Japonią. Nasi rywale zwyciężyli po tie-breaku, relacja TUTAJ.

W piątym secie doszło do groźnej sytuacji z Aleksandrem Śliwką, który po upadku poprosił o zmianę. Ostatecznie jednak skończyło się na strachu, co potwierdził selekcjoner Nikola Grbić.

ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę

Nasz przyjmujący mógł nabawić się kontuzji już w premierowej odsłony tego pojedynku. Wówczas poślizgnął się i wszystko wskazywało na to, że upadnie. Jednak nic z tego, bo zawodnik zadbał o miękkie lądowanie.

Na nagraniu z tej sytuacji, które opublikował oficjalny profil Polsatu Sport, można zauważyć, jak zareagował wówczas 29-latek. Trzeba przyznać, że gwiazdor naszej kadry zaprezentował umiejętności, które pozwoliłyby mu na start w innej konkurencji podczas zmagań w stolicy Francji, a konkretnie mowa o... gimnastyce.

"Aleksander Śliwka jak... akrobata" - skomentował popis Śliwki oficjalny profil PS.

W niedzielę Polacy rozegrają ostatnie spotkanie przed startem rywalizacji w stolicy Francji. Rywalem naszej kadry będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych.

Przeczytaj także:
"Alarm panie Grbić". Eksperci zareagowali

Źródło artykułu: WP SportoweFakty