Być stabilnym jak Fornal. "Nie mam folii bąbelkowej"

PAP / Adam Warżawa / Tomasz Fornal (z prawej)
PAP / Adam Warżawa / Tomasz Fornal (z prawej)

- Fizycznie czuję się dobrze. Nie, nie mam folii bąbelkowej, ale zazwyczaj nie zmagam się z kontuzjami - przyznał z uśmiechem na twarzy Tomasz Fornal. Nasz przyjmujący utrzymuje solidną dyspozycję. I oby tak zostało do Paryża.

W tym artykule dowiesz się o:

Okres przygotowawczy do igrzysk olimpijskich w Paryżu za polskimi siatkarzami. Podopieczni Nikola Grbić rozegrali łącznie pięć spotkań podprowadzających pod imprezę czterolecia. Trzy podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, dwa w ramach turnieju towarzyskiego w Gdańsku.

Polacy odnotowali w tym okresie cztery zwycięstwa (z Egiptem, Niemcami, Słowenią, oraz USA) oraz jedną porażkę (z Japonią). Ich gra bardzo mocno falowała - były dobre, ale również te słabsze momenty, patrząc na każdy element siatkarskiego rzemiosła.

Solidną formę w tych starciach utrzymywał Tomasz Fornal. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla od sezonu ligowego praktycznie nie schodzi poniżej pewnego poziomu - choć pewnie i on w turniejach przygotowawczych wyglądał nieco gorzej w porównaniu do choćby Ligi Narodów. Nie zmienia to faktu, że na niespełna 27-letniego zawodnika trener Grbić może liczyć.

ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę

Po meczu ze Stanami Zjednoczonymi Fornal podsumował grę Biało-Czerwonych na przestrzeni ostatnich dni.

- Nie graliśmy cudownej siatkówki. Nie wyglądało to pięknie, ale na szczęście ani memoriał Wagnera, ani turniej towarzyski w Gdańsku nie są docelowymi imprezami. Mam nadzieję, że będziemy się prezentować z lepszej strony, tak jak choćby od czwartego seta w meczu ze Stanami Zjednoczonymi - przyznał.

Nasz zawodnik odniósł się też do swojej dyspozycji oraz... komentarzy internautów sugerujących, że ktoś powinien go owinąć folią bąbelkową, aby polskiemu siatkarzowi absolutnie nic się nie stało w ostatnich dniach przed igrzyskami.

- Fizycznie czuję się dobrze. Nie, nie mam folii bąbelkowej, ale zazwyczaj nie zmagam się z kontuzjami, więc mam nadzieję, że wytrzymam ten okres w pełni zdrowia - odparł z uśmiechem na twarzy.

Na naszych przyjmujących faktycznie należy chuchać i dmuchać, zważywszy na problemy - mniejsze i większe - w ostatnich miesiącach m.in. Aleksandra Śliwki oraz Wilfredo Leona. Element przyjęcia to też ten aspekt gry, w którym w Paryżu Biało-Czerwoni powinni spisywać się skuteczniej w Paryżu w porównaniu do sytuacji z turnieju towarzyskiego w Gdańsku.

- Zarówno w sobotę, jak i niedzielę nasi przeciwnicy dobrze serwowali. Wydaje mi się, że gorzej wyglądaliśmy w tym aspekcie w starciu z Japonią. Zachowywaliśmy się bardziej elektrycznie. Podczas spotkania z USA potrafiliśmy skuteczniej obronić poszczególne piłki, pomimo tego, że dana zagrywka była bardzo mocna albo leciała prosto w linię. Niemniej w przyjęciu możemy wyglądać znacząco lepiej - stwierdził Tomasz Fornal.

Przed igrzyskami Polak stawia sprawę jasno.

- Największe wyzwanie? Wygrać je. Jadę do Paryża jak na każdy inny turniej. Bartek (Kurek, przyp. red.) mi powiedział, że koszykarze z NBA mogą mnie prosić o autografy - podsumował w zabawnym tonie.

Z Gdańska - Mateusz Wasiewski, WP Sportowe Fakty

Czytaj także:
Polacy wyraźnie przegrywali. Znów doprowadzili do tie-breaka
Są pierwsze komentarze po tym, co zrobili Polacy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty