Siatkarze reprezentacji Francji jako trzeci zespół w historii obronili tytuł mistrza olimpijskiego w siatkówce. Trójkolorowi pokonali w finale reprezentację Polski 3:0, rozgrywając wybitne spotkanie. Powtórzyli tym samym sukces sprzed trzech lat, kiedy to stanęli na najwyższym stopniu podium pokonując w Tokio przedstawicieli Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.
Przed rozpoczęciem dekoracji komentatorzy stacji Eurosport informowali, że doszło do zamieszania spowodowanego protestem podopiecznych Andrei Gianiego. Komentujący spotkanie finałowe Tomasz Swędrowski poinformował, że zawodnicy reprezentacji Francji domagali się dopuszczenia do ceremonii dekoracji Timothee Carle, który w zespole pełnił funkcję trzynastego zawodnika.
Zespół pojawił się na ceremonii dopiero po tym, jak organizatorzy wyrazili zgodę na obecność 29-latka na podium. Przyjmujący nie został jednak uhonorowany medalem. Na wysokości zadania stanął jednak Trevor Clevenot, który postanowił oddać swój medal koledze z drużyny. Cała sytuacja wzbudziła jednak olbrzymi niesmak i oburzenie wśród komentatorów, którzy krytykowali Międzynarodowy Komitet Olimpijski za brak medalu dla dodatkowego zawodnika.
Spór dotyczący dodatkowego zawodnika w kadrze olimpijskiej toczył się pomiędzy Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i siatkarskim środowiskiem od kilku miesięcy. Pierwotnie MKOl ustalił, że trzynasty zawodnik będzie mógł zostać dołączony do składu tylko w ramach transferu medycznego, gdy jeden z dwunastu zawodników będzie miał potwierdzoną kontuzję. Ostatecznie przepisy zostały nieco złagodzone. Timothy Carle, w związku z nieobecnością w kadrze meczowej podczas meczów igrzysk olimpijskich, nie został jednak nagrodzony przez MKOl medalem.
Czytaj także:
Siatkarze przerwali niemoc. Tyle lat Polacy czekali na medal!
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon zawiódł w finale? "Zabrakło tych strzelb"