A jednak? Kurek o rezygnacji z gry w reprezentacji

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / NurPhoto / Contributor / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Getty Images / NurPhoto / Contributor / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
zdjęcie autora artykułu

Czy to możliwe, że finał olimpijski był ostatnim meczem w reprezentacyjnej karierze 36-letniego Bartosza Kurka? Kapitan kadry został o to zapytany już po zakończeniu meczu. Reakcja dość mocno zaskoczyła.

Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

- A skąd takie informacje? - zapytał Bartosz Kurek w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy o możliwy koniec kariery w reprezentacji. - Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - dodał po chwili, tak naprawdę ucinając temat.

36-latek jest zdecydowanie najbardziej doświadczonym zawodnikiem w kadrze, a swoją przygodę w reprezentacji zaczynał w 2007 roku, gdy większość obecnych kadrowiczów chodziła jeszcze do szkoły podstawowej.

Już wcześniej Kurek mówił otwarcie, że to na pewno jego ostatnie igrzyska w roli zawodnika. Pytanie o możliwy koniec kariery w reprezentacji, zwłaszcza w obliczu coraz większych problemów z kontuzjami, wydaje się więc zasadne.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk": Radość czy smutek po srebrnym medalu siatkarzy? "Jak ochłoną, to będą się cieszyć"

- Nie mieliśmy okazji rozmawiać na ten temat. Nie znam decyzji Bartka Kurka, bo w Paryżu mieliśmy ważniejsze sprawy niż rozmowa o przyszłości. Bartek faktycznie jest bardzo ważnym zawodnikiem reprezentacji - komentował z kolei zamieszanie wokół swojego podopiecznego trener Nikola Grbić.

Ewentualne zakończenie kariery reprezentacyjnej przez Kurka byłoby dużym problemem, bo obecnie żaden z rezerwowych atakujących nie prezentuje najwyższego światowego poziomu. Miniony sezon był bardzo trudny dla Łukasza Kaczmarka, a o jego dyspozycji podczas igrzysk najlepiej świadczy fakt, że w końcówce turnieju więcej od niego grał dowołany w trakcie turnieju Bartłomiej Bołądź.

- Mam nadzieję, że doświadczenia zebrane w Paryżu moi koledzy wykorzystają podczas kolejnych igrzysk. Teraz wszyscy potrzebujemy trochę odpoczynku, spokoju i powrotu do spokojniejszych treningów. Finał przegraliśmy, ale uważam, że zmęczenie po półfinale nie było w tym przypadku kluczowe. Wchodząc na podium patrzyłem na moją uśmiechniętą żonę. Mimo wszystko trudno jednak mi być w euforii, bo zdaję sobie sprawę, że marzyłem o złotym medalu - dodaje Kurek.

Czytaj więcej: Oto wielki plan Grbicia na kontuzje Świetny występ polskiego kajakarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty