Tomasz Fornal i spółka męczyli się w pierwszym secie. "Tak już będzie wyglądać ta liga"

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Mathijs Desmet, Tomasz Fornal i Anton Brehme
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Mathijs Desmet, Tomasz Fornal i Anton Brehme

Po emocjonującym pierwszym secie drużyna Jastrzębskiego Węgla wrzuciła drugi bieg i ostatecznie wygrała 3:1 w Gorzowie z miejscowym Cuprum Stilonem przy komplecie publiczności w Arenie Gorzów. Mistrzowie Polski wiedzą, że mają jeszcze co poprawiać.

Początek spotkania był niezwykle wyrównany i o zwycięstwie decydowały przewagi. Wojnę nerwów dość nieoczekiwanie wygrał Cuprum Stilon Gorzów. Pary wystarczyło im jednak jeszcze na połowę drugiej partii. Potem spotkanie zdominowali wręcz gracze Jastrzębskiego Węgla.

- W pierwszym secie bardzo dobrze grali. Trudno było nam złapać rytm. Od drugiego seta się udało i potem kontrolowaliśmy to spotkanie - docenił rywala Tomasz Fornal, a wtórował mu Norbert Huber, mówiąc: - Gorzowianie po prostu grali dobrą siatkówkę i byli od początku meczu zmotywowani. My staraliśmy się dotrzymać kroku, ale w pewnych momentach zadecydowały niuanse. Później gra nam się zawiązała, potrafiliśmy złapać rywala i odjechać na 2-3 punkty w środku seta, przez co potem graliśmy już lepiej.

W ekipie mistrza Polski doskonale zdają sobie sprawę z obowiązującej powszechnie reguły "bij mistrza". - Tak już będzie wyglądać ta liga, że walka będzie na noże w każdym meczu. Nieważne, do kogo będziemy jechać. Każdy będzie chciał drużynom z finału tamtego sezonu zabrać bardzo cenne punkty. Musimy być gotowi na trudne spotkania - zauważył przyjmujący zespołu z Jastrzębia-Zdroju.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

Za nami siódma kolejka PlusLigi. Jastrzębianie zajmują w tabeli trzecią lokatę. Początek tego sezonu nie jest dla nich łatwy. - Nie uważam jednak, żebyśmy mieli nierówny start w rozgrywkach. Przegraliśmy jedno spotkanie na siedem. Przydarzyła nam się wpadka z Częstochową - stwierdził Huber.

Środkowy mistrza Polski cały czas poszukuje lepszej dyspozycji. -  Nie jest to forma olimpijska, ani taka, która mnie satysfakcjonuje. Mierzę się z różnymi przeciwnościami losu, ale staram się przetrwać. Po burzy zawsze wychodzi słońce - mówił po meczu w Gorzowie.

W Arena Gorzów z biegiem czasu coraz lepiej czuł się Fornal. Reprezentant Polski początkowo miał odrobinę problemów z zagraniami gorzowian, ale potem był już pewnym punktem swojego zespołu. - Wydaje mi się, że ogólnie dobrze graliśmy od tego drugiego seta. Są jeszcze pewne elementy, nad którymi musimy popracować, ale raczej większość rzeczy robiliśmy poprawnie i to się przełożyło na wynik - ocenił.

- Cel jest taki, aby być w finale w każdym możliwych rozgrywkach, a czy uda się to osiągnąć, zrobić coś ponad to, to będziemy na to pracować - dodał z kolei wychowanek Czarnych Radom.

Reprezentanci Polski i medaliści olimpijscy z pewnością byli jednym z magnesów na kibiców, którzy do ostatniego miejsca wypełnili trybuny nowego obiektu w Gorzowie. Zawodnicy, na szyjach których zawisły srebrne "krążki" z igrzysk długo po meczu rozdawali fanom autografy i robili sobie z nimi zdjęcia. - Pojawiają się te wyróżnienia i to jest bardzo miłe. Bardzo dziękujemy każdemu z osobna - zakończył Norbert Huber.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty