PP: Wicemistrzowie Polski w finałach - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów

Asseco Resovia Rzeszów przegrała ze Skrą Bełchatów 1:3 w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Pomimo zwycięstwa mistrzowie Polski schodzili jednak z boiska ze spuszczonymi głowami, bo jedna wygrana partia wystarczyła rzeszowianom do awansu do turnieju finałowego.

Przed spotkaniem sytuacja była jasna. Resovii do awansu do finałów PP wystarczył jeden wygrany set. Skra nie tylko musiała pokonać gości w trzech setach, ale także mieć lepszy bilans małych punktów (w pierwszym meczu 1/4 finału PP o 9 małych punktów więcej zgromadziła Resovia).

Od samego początku mecz lepiej układał się dla Resovii, która prowadziła 8:6 na pierwszej przerwie technicznej. Kiedy Jakub Novotny, który razem z Maciejem Dobrowolskim dostał szansę gry w pierwszej szóstce, zaatakował na aut, a Mikko Oivanen posłał na drugą stronę asa, przewaga gości wzrosła do czterech oczek (7:11). Resovia nie pozwoliła bełchatowianom odrobić strat, w pewnym momencie przeważała już nawet pięcioma oczkami, a na drugiej przerwie technicznej prowadziła 16:12.

Gospodarze świadomi stawki meczu, nie zamierzali odpuszczać i kiedy asa serwisowego posłał Bartosz Kurek przewaga Resovii zmalała do dwóch punktów. Dobra gra na zagrywce gości pozwoliła im powrócić do czterech oczek prowadzenia (20:16). Resovia miała już nawet w górze piłkę setową na wagę awansu do finałów Pucharu Polski, ale świetna gra Miguela Falaski na zagrywce i Mariusza Wlazłego na ataku pozwoliła Skrze wygrać seta po fantastycznym finiszu, 26:24.

Gospodarze wyraźnie podbudowani końcówką pierwszej partii rozpoczęli drugiego seta od mocnego uderzenia, szybko wychodząc na prowadzenie 3:0. Dla odmiany Resovia wyglądała na wyraźnie przybitą i już na początku seta popełniła kilka błędów własnych. Goście szybko jednak opanowali emocje i już na pierwszej przerwie technicznej to oni prowadzili 8:7.

Skra usilnie dążyła do remisu, na boisku pojawił się nawet Falasca, ale Resovia dwukrotnie zatrzymała na siatce Novotnego i odskoczyła rywalom na dwa oczka. Po spornym asie Aleha Akhrema rzeszowski zespół prowadził już trzema punktami (11:14) i taką przewagę utrzymał do drugiej przerwy technicznej. Kiedy w siatkę trafił Wlazły na tablicy widniał już wynik 15:20.

Podobnie jak w końcówce pierwszego seta, świetną passę na zagrywce miał jednak Falasca i przewaga Resovii stopniała do jednego oczka (19:20). W końcówce emocji, zwłaszcza spowodowanych kontrowersyjnymi decyzjami sędziów, nie zabrakło, ale powtórki z pierwszej partii zabrakło. Resovia wygrała 25:21 i zapewniła sobie tym samym awans do finałów Pucharu Polski.

Wobec zwycięstwa jednego seta przez Resovię, kolejne sety spotkania były już właściwie bez znaczenia. Trzeciego seta oba zespoły rozpoczęły jeszcze w podstawowych składach, ale szybko w drużynie Resovii na boisku pojawili się Grzegorz Kosok za Łukasza Perłowskiego, Mateusz Mika za Marcina Wikę i Krzysztof Gierczyński za Aleha Akhrema. Trener Jacek Nawrocki w tej partii nie zdecydował się jeszcze na roszady kadrowe.

Na pierwszej przerwie technicznej trzeciego seta 8:6 prowadziła Skra. Resovia długo nie dawała odskoczyć rywalowi, ale tuż przed drugą przerwą techniczną kilka punktów z rzędu zdobyli gospodarze (16:12). Rzeszowianie doprowadzili do remisu, ale to bełchatowianie od stanu 24:21 mieli trzy kolejne piłki setowe. Resovia po raz kolejny wyrównała, ale po zaciętej końcówce 27:25 wygrali gospodarze.

W secie czwartym na boisku pojawili się kolejni rezerwowi: Radosław Kolanek, Michał Bąkiewicz i Mariusz Wlazły w Skrze, a Paweł Papke w Resovii. Podobnie jak w secie trzecim na pierwszej przerwie technicznej przeważali gospodarze, 8:5. Na drugiej przerwie technicznej Skra prowadziła już pięcioma oczkami. Rzeszowianie zniwelowali różnicę punktową do dwóch oczek (19:17), ale bełchatowianie zwycięstwa w tym meczu nie dali już sobie odebrać. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo, bo do finałów PP awansowała Resovia.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (26:24, 21:25, 27:25, 25:20)

Skra: Dobrowolski, Novotny, Możdżonek, Pliński, Antiga, Kurek, Gacek (libero) oraz Wlazły, Falasca, Bąkiewicz, Kolanek

Resovia: Redwitz, Akhrem, Wika, Oivanen, Grzyb, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Kosok, Mika, Gierczyński, Papke

Sędziowie: Andrzej Lemek, Maciej Twardowski

Pierwszy mecz: Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:22, 25:23)

Źródło artykułu: