Po dwóch tygodniach kwalifikacji reprezentacja Serbii legitymowała się niechlubnym bilansem 1 wygrana - 7 porażek w ośmiu meczach. Ekipa Gheorghe Cretu realnie mogła drżeć o utrzymanie w elitarnych rozgrywkach. Przed sezonem zrezygnowano bowiem z uczestników stałych i pływających, ostatnia ekipa opuści kolejną edycję Ligi Narodów.
Serbowie w pierwszym tygodniu pokonali Turków 3:1, a następnie ulegli Chinom, Japonii i Polsce 0:3. W Belgradzie zaprezentowali się jeszcze gorzej, bowiem przegrali z Iranem, Kubą, Argentyną i Niemcami 1:3. Przed występem w Lublanie mogli drżeć o swój końcowy wynik i utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
W pierwszym meczu ekipa z Bałkanów zgodnie z planem uległa Włochom 0:3. Kolejne starcie przerwało jednak fatalną passę Serbów, którzy dość niespodziewanie uporali się w trzech setach z Ukrainą. W sobotę zespół trenera Cretu poszedł za ciosem i wygrał drugi raz z rzędu, tym razem z Kanadą 3:1.
Emocji w tym meczu nie brakowało. Po gładko przegranym pierwszym secie Serbowie spięli swoje szeregi i odwrócili losy meczu, inkasując bezcenny komplet punktów. Ekipę z Bałkanów do zwycięstwa poprowadził zdobywca 20 punktów Drazen Luburić. Z dobrej strony zaprezentowali się także Marko Ivović 14 punktów i Aleksandar Nedeljković 13 punktów.
Po stronie Kanadyjczyków liderami byli Brodie Hofer (15 punktów), Xander Ketrzynski (11 punktów) Isaac Heslinga (14 punktów).
Serbia - Kanada 3:1 (15:25, 25:22, 25:18, 25:22)
Serbia: Ivović, Perić, Jovović, Gajović, Luburić, Nedeljković, Ristić (libero) oraz Negic (libero), Nikolić, Masulović, Brborić.
Kanada: Gyimah, Hofer, Ketrzynski, Elgert, McCarthy, Heslinga, Lui (libero) oraz Herr, Elser, Canham, Varga.
Tabela Ligi Narodów: