MŚ: Sensacja wisiała na włosku! Wielki powrót wicemistrzyń

Materiały prasowe / volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii w meczu z Francją na MŚ 2025
Materiały prasowe / volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii w meczu z Francją na MŚ 2025

Brazylijki sensacyjnie przegrywały już 0:2 z reprezentantkami Francji. Prezentowały się z bardzo słabej strony, ale potrafiły się przełamać. Ostatecznie wybroniły się i wygrały spotkanie po tie-breaku.

Srebrne medalistki z 2022 roku zupełnie bezproblemowo zainaugurowały tegoroczne Mistrzostwa świata. W meczu otwarcia nie pozwoliły Greczynkom przekroczyć bariery dwudziestego punktu w żadnym z setów. Z dużym spokojem pokazały wyższość nad dużo słabszym przeciwnikiem.

W drugim spotkaniu poprzeczka została zawieszona teoretycznie nieco wyżej. Rywalkami podopiecznych Ze Roberto były Francuzki, które w tym sezonie poczyniły postęp względem poprzedniego. Zakończyły choćby Ligę Narodów na dziewiątym miejscu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol "stadiony świata" w Kolumbii. To po prostu trzeba zobaczyć

Oczywiście wciąż to Brazylijki były zdecydowanymi faworytkami - i to do triumfu bez straty seta. Początek okazał się bardzo wyrównany. Obie ekipy grały punkt za punkt. Jedne z głównych kandydatek do medali nie były w stanie zbudować przewagi na początku meczu.

W środkowej fazie premierowej partii Brazylijki uzyskały czteropunktową przewagę (14:10). Wydawało się, że wszystko zaczyna układać się tak, jak się spodziewano. A tu nic bardziej mylnego.

Francuzki prezentowały bardzo dobrą, poukładaną siatkówkę. Świetnie wyglądały w systemie blok-obrona. Indywidualnie niezwykle skutecznie grała liderka kadry Helena Cazaute. Po drugiej stronie siatki panował coraz większy chaos. Siatkarki z Brazylii popełniały coraz większe błędy własne, takie jak przejście linii trzeciego metra.

W końcówce pierwszego seta reprezentantki Francji nie wstrzymały ręki i objęły prowadzenie w meczu. Świetną grę kontynuowały także na początku drugiego. Trener Ze Roberto coraz mocniej się denerwował. Już przy stanie 0:2 zmienił środkową bloku. Następnie dokonał roszady na pozycji rozegrania.

Brazylijki popełniały naprawdę proste błędy komunikacyjne. Trudno było uwierzyć w to, co wyczyniały. Gwiazda reprezentacji Gabi prezentowała się coraz lepiej, ale to było zdecydowanie za mało. Podopieczne Cesarego Hernandeza - nowego trenera DevelopResu Rzeszów - nie zatrzymywały się. Sensacyjnie objęły prowadzenie 2:0 w setach.

Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Od stanu 9:9 Brazylijki zaczęły jednak prezentować "swoją" siatkówkę. Zupełnie zatrzymały rywalki na siatce blokiem. Wywalczyły trzy punkty z rzędu w tym elemencie i szybko dodały czwarty.

Znakomitą zmianę dała Rosamaria, która weszła na atak za Kisy. 31-latka dodała zespołowi ogromnej mocy w ataku. Jej dyspozycja oraz blok sprawiły, że Francuzki w tym fragmencie meczu były zupełnie bezradne. Trener Hernandez dokonywał kolejnych zmian, ale one nie pomagały. Faworytki starcia rozbiły przeciwniczki w tym secie.

Brazylijskie siatkarki bardzo mocno ograniczyły błędy własne. Te zaczęły się coraz częściej pojawiać po francuskiej stronie. Podopieczne Ze Roberto wyraźnie powróciły do znacznie lepszej gry. Zaczęły kończyć akcję nawet ze środka, z którym wcześniej miały spore problemy.

Cały czas dobrze grały Rosamaria oraz Gabi. Pomimo niemocy Julii Bergmann Brazylijki przejęły pełną kontrolę nad spotkaniem i doprowadziły do tie-breaka.

W nim Francuzki robiły, co mogły. Nie dawały Brazylijkom odskoczyć na kilkupunktową przewagę - aż do decydującej fazy, w której faworytki zdobyły bardzo ważne dwa "oczka". Prowadziły już 13:10.

Przy stanie 14:12 atak wykonała Rosamaria. Po nim sędzia przyznał punkt Brazylijkom, choć, jak się okazało, zawodniczka odpowiedzialna za ofensywę nie trafiła w blok drużyny przeciwnej.

Francuzki pozostały jeszcze w meczu. Co więcej, posłały bardzo trudną zagrywkę, po której Macris mogła posłać piłkę tylko do Bergmann. Przyjmująca męczyła się w ataku przez całe spotkanie, ale skończyła ostatnią, najważniejszą piłkę. Tym samym Brazylijki wybroniły się i odniosły triumf.

Brazylia - Francja 3:2 (21:25, 20:25, 25:15, 25:17, 15:13)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści