W połowie września rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn. Tytułu sprzed trzech lat bronią Włosi, którzy w wielkim finale w katowickim Spodku rozprawili się z gospodarzami (3:1). Teraz Biało-Czerwoni myślą o rewanżu i powrocie na szczyt.
Polacy niewątpliwie mają o co grać. W przypadku zwycięstwa w całym turnieju czekają na nich wielkie nagrody pieniężne. Światowa federacja przygotowała czek w wysokości miliona dolarów do podziału (w przeliczeniu na polską walutę to ok. 3,6 miliona złotych).
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Niespodziewany bohater reprezentacji. Szczere słowa o Kurku i MŚ
To jednak nie wszystko. Dodatkowe nagrody dla swoich zawodników przygotował Polski Związek Piłki Siatkowej. Rąbka tajemnicy w "Przeglądzie Sportowym Onet" uchylił Sebastian Świderski, prezes PZPS.
- Premia została podniesiona o 50 proc. w porównaniu z tym, co było trzy lata temu - krótko skomentował Świderski, jednocześnie zaznaczając, że ze względu na tajemnice handlowe nie może zdradzić dokładnej kwoty.
Łatwo jednak policzyć, o jakiej kwocie mówił prezes PZPS. Portal sport.pl donosił, że trzy lata temu Polacy za mistrzostwo świata mieli zgarnąć pięć milionów złotych. Jeśli zatem w tym roku premia została podniesiona o 50 proc., to nietrudno policzyć, że zawodnicy mogą otrzymać 7,5 mln zł.
Póki co do zdobycia mistrzostwa daleka droga. Obecnie polscy siatkarze są po dwóch meczach grupowych (oba zakończyły się ich zwycięstwami 3:0). W środę (17 września) rozegrają ostatnie spotkanie w tej fazie - z Holendrami.