Finał ma być formalnością. To tam będzie najtrudniej

Materiały prasowe / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski i Krzysztof Ignaczak (w kółku)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski i Krzysztof Ignaczak (w kółku)

- Ja bym jeszcze szampana nie otwierał. Finał wydaje się formalnością, musimy uważać wcześniej - Krzysztof Ignaczak w rozmowie z WP SportoweFakty komentuje szanse naszej reprezentacji siatkarzy na wygranie mistrzostw świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Ignaczak, reprezentant Polski w latach 1998-2017, nie jest zaskoczony, że z turnieju na Filipinach odpadli faworyci do zwycięstwa. Fazy grupowej nie przebrnęły takie reprezentacje, jak Francja, Brazylia czy Japonia.

- Jeżeli przyjechałeś na turniej nieprzygotowany, to odpadasz - komentuje nasz rozmówca. - Francuzi i Japończycy wyglądali tak, jakby byli bez formy. Brazylijczycy też nie pokazywali wielkiej dyspozycji przez cały sezon. Mówimy o dużych niespodziankach, bo dotychczasowy outsider, Finowie, wyrósł na zespół, który proponuje dobrą siatkówkę. Z kolei Turcja pokazuje, że coś się u nich ruszyło w tej dyscyplinie, są w procesie odbudowy - analizuje.

- Nasza droga do złota jest dużo łatwiejsza, ale spokojnie: ja bym jeszcze szampana nie otwierał - przestrzega Krzysztof Ignaczak.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"

Finał formalnością 

W sobotę polska kadra zmierzy się z Kanadą. - To bardzo fizyczna drużyna, od dawna notuje zwyżkę formy, regularnie robią postępy - charakteryzuje najbliższych rywali były reprezentant Polski.

- Nie sądzę, by wpadki faworytów rozprężyły naszych zawodników. Myślę, że chłopaki są opanowani i mają z tyłu głowy swój cel, czyli dotarcie do finału. Mam też przeczucie, że trener Grbić dodatkowo tonuje nastroje, by zachować odpowiednią koncentrację w zespole - komentuje.

Ignaczak zwraca uwagę, że największe wyzwanie czeka na naszą kadrę w półfinale. - Najpewniej trafimy tam na Argentynę lub Włochy. Myślę, że na tym etapie turnieju rozstrzygnie się walka o złoty medal. Właśnie w półfinale spotkają się drużyny, które grają najładniejszą siatkówkę. Finał wydaje się już kwestią formalności - twierdzi.

Argentyna zmierzy się z Włochami w 1/8 finału. - Spodziewam się pasjonującego pojedynku, który rozstrzygnie się w tie-breaku - dodaje Ignaczak.

Łatwa ścieżka 

Jeżeli Polska pokona Kanadę, to w ćwierćfinale zagra ze zwycięzcą meczu Holandia - Turcja. - Te dwie reprezentacje chcą wedrzeć się do czołówki, ale nie są to jeszcze czołowe zespoły - komentuje. - Patrząc na styl gry i jakość w naszej reprezentacji, jestem spokojny o chłopaków - twierdzi.

Ignaczak chwali reprezentację za równą formę. W ciągu ostatnich dwóch lat polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy i srebro na igrzyskach w Paryżu, a na początku sierpnia tego roku wygrali Ligę Narodów.

- Mamy szereg zawodników, którzy prezentują wysoki poziom w przeciwieństwie do innych drużyn grających najczęściej jedną szóstką. Trudno zbudować odpowiednią formę na dwa turnieje w tak krótkim czasie, a nasza drużyna ma szeroki skład i utrzymuje stabilną formę - wyjaśnia.

Mogą jeszcze więcej

Nasz rozmówca nie chce jednak przesadnie pompować balonika. - Złoto? Nie twierdzę, że to nasz obowiązek. Na pewno marzenie kibiców, moje, także chłopaków. Jesteśmy jednym z głównych faworytów, ale pamiętajmy: sport jest nieprzewidywalny - przypomina.

Polacy zajęli pierwsze miejsce w fazie grupowej z kompletem zwycięstw, pokonując Rumunię (3:0), Katar (3:0) i Holandię (3:1). - Na razie wszystko dobrze się układa, chłopaki wiedzą, gdzie mają rezerwy. Myślę, że jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie dużo, dużo więcej, co tylko działa na korzyść drużyny - kończy Krzysztof Ignaczak.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Komentarze (10)
avatar
gosc_niedzielny
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czy jest jeszcze drugi taki kraj który działą w moc zasady przerostu formy nad treścią. Kto to słyszał żeby organizować 4h studia, gadania o niczym o meczu siatkówki który trwa godzinę Czytaj całość
avatar
Życie Luśnia
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
CO ZA idi0ta. To jest sport . Brak szacunku do rywali się mści. 1/8 finału, a ten już medale na szyji powiesił. Niedocenianie rywali, to umniejszanie wartości ewentualnego zwycięstwa nad nimi. 
avatar
Ires
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Turcja nas upokorzy 
avatar
Tennyson
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Otóż to. Znając jakość chłopaków, byłbym ogólnie dobrej myśli, ale skoro potrafiące pokonać Polaków Brazylia czy Francja już odpadły, Polacy też mogą być zaskoczeni, nawet teraz, już przez Kana Czytaj całość
avatar
Jurek13
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Fornal na lawce rezerwowych niech siedzi. Psuje gre. 
Zgłoś nielegalne treści