Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak
To już siatkarskie El Clasico. Mecze pomiędzy Polską i Włochami w ostatnich trzech lat wielokrotnie rozstrzygały losy złota najważniejszych imprez. Tak było w tegorocznej Lidze Narodów (3:0 dla Biało-Czerwonych), mistrzostwach Europy 2023 (ponownie 3:0 dla Polski) i wreszcie w ostatnich mistrzostwach świata w Katowicach (3:1 dla Italii).
Tym razem te zespoły spotkały się ze sobą na te etapie półfinału. Selekcjoner Polaków Nikola Grbić mówił jasno. - To będzie przedwczesny finał - przyznał po ćwierćfinale z Turcją (3:0).
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"
Głowę polskich kibiców zaprzątała jedna sprawa: czy Tomasz Fornal będzie gotowy do gry. Przyjmujący z powodu bólu pleców opuścił trzy z pięciu spotkań na tym turnieju w tym mecze fazy pucharowej z Kanadą i Turcją (3:0). Na szczęście zastępujący go Kamil Semeniuk w poprzednich meczach prezentował wybitną formę. Na tyle, że był jednym z głównych kandydatów do MVP turnieju.
Na niecałą godzinę przed meczem dotarła kolejna smutna informacja. Bartosz Kurek został wpisany do protokołu jako libero. Oznacza to uraz naszego kapitana. Tym samym Fornal i Granieczny zostali wpisani jako przyjmujący. Kurka w tym meczu zastępował Kewin Sasak, który był jedynym atakującym zdolnym do gry w kadrze Polski.
Mimo przeciwności to Polacy lepiej weszli w mecz. Bardzo dobrze zagrywali, co umożliwiało postawienie im skutecznego bloku. "Czapy" Marcina Komendy i Kamila Semeniuka pozwoliły im odskoczyć (8:6). Po dwóch błędach Giovanniego Gargiulo przewaga ekipy Grbicia zwiększyła się do czterech punktów. Niestety, środkowy zrehabilitował się skutecznym atakiem, a po autowym ataku Sasak Italia złapała kontakt. Po pojedynczym bloku Yuriego Romano na Wilfredo Leonie rywale doprowadzili do remisu (14:14).
Widać było, że drużyna Ferdinando De Giorgiego łapie zwój rytm. Kapitalnie pracowali w polu serwisowym, bronili, a w kontrze bezwzględnie skuteczny był Yuri Romano (16:18). Nikola Grbić zdecydował się na zaskakującą zmianę, bowiem za Sasaka na kilka akcji wszedł Tomasz Fornal, by poprawić przyjęcie. W końcówce Biało-Czerwoni popełniali za dużo błędów i Włosi kontrolowali już przebieg seta, którego nasza kadra przegrała 21:25. Skuteczność całej drużyny w ataku wynosiła ledwie 26 proc.
Polacy kapitalnie otworzyli drugiego seta za sprawą dobrej gry w bloku. Punkty w tym meczu dołożyli Wilfredo Leon i Jakub Kochanowski (4:1). Przez nieporozumienia przy asekuracji w bloku po naszej stronie Włosi błyskawicznie doprowadzili do remisu. Biało-Czerwoni popełniali sporo błędów, zwłaszcza w polu serwisowym, a Romano nie wstrzymywał ręki. Gdy asa dołożył jeszcze Mattia Bottolo zrobiło się 14:18. Sasak jednak zaczął kończyć swoje ataki, dołożył zagrywkę, a kontry wykorzystał Leon (20:20). Kapitalną zmianę za sam koniec dał Francesco Sani, który rozstrzygnął seta asem serwisowym (22:25).
Grbić zaskoczył i na trzeciego wyszedł na boisko z Tomaszem Fornalem zamiast Kamila Semeniuka. I początek seta znowu był bardzo udany dzięki kąśliwym zagrywkom Hubera i blokowi (5:1). Wydawało się, że Polacy kontrolują już tego seta, jednak i tym razem dzięki zagrywkom rywale zbliżyli się na dwa punkty.
Biało-Czerwoni znów zaczęli mieć problemy ze skutecznością w ataku, a Włosi cierpliwie rozwiązywali swoje akcje. Po punktowej zagrywce Michieletto już był remis (18:18). Znów spustoszenie w polskich szeregach wywołał serwisem Francesco Sani (19:22). Wilfredo Leon spróbował siły jeszcze swoimi zagrywkami, ale kluczowa długa wymiana przy stanie 21:22 znów padła łupem Italii. Awans do finału przypieczętował atakiem Michieletto.
W starciu o brąz reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami, którzy w półfinale przegrali z Bułgarią 1:3. Początek meczu w niedzielę, 28 września o godz. 8:30 czasu polskiego. Relacja na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Polska - Włochy 0:3 (21:25, 22:25. 23:25)
Polska: Komenda, Sasak, Leon, Kochanowski, Semeniuk, Huber, Popiwczak (libero) oraz Fornal. Granieczny
Włochy: Michieletto, Giannelli, Bottolo, Russo, Romano, Gargiullo, Balaso (libero) oraz Anzani, Sani, Porro, Anzani