Bułgaria ma za sobą niezwykle udane mistrzostwa świata na Filipinach. Zespół pod wodzą Gianlorenzo Blenginiego wykonał w ostatnich miesiącach ogromny progres, co zaowocowało sześcioma zwycięstwami z rzędu i awansem do drugiego w historii finału mundialu. Tam młody i ambitny zespół musiał już uznać wyższość Włochów, którzy tym samym obronili tytuł sprzed trzech lat.
Jednym z filarów bułgarskiej drużyny jest Simeon Nikołow. Zaledwie 18-letni rozgrywający zachwycał swoją postawą już podczas Ligi Narodów, a na Filipinach tylko utwierdził w przekonaniu, że jest ogromnym talentem. Dzięki temu może cieszyć się zainteresowaniem klubów z całego świata.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: szaleństwo wokół Leona. Oto kulisy meczu Polski z Turcją
Okazuje się, że Nikołow mógł w przyszłym sezonie grać w PlusLidze. W rozmowie z TVP Sport zdradził, z jakiego klubu otrzymał ofertę. - Z Częstochowy - powiedział, a więc zainteresowany pozyskaniem młodego talentu był Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa. Zamiast tego 18-latek zdecydował się na grę w Rosji, a konkretnie w Lokomotiwie Nowosybirsk.
- Rosja była dla mnie najlepszą opcją, żeby zagrać w jednej z najlepszych drużyn w kraju i zmierzyć się z bardzo wysokimi i silnymi zawodnikami. Wydaje mi się, że będzie to idealnie pasować do mojego stylu gry. Oczywiście nie wiem, jak długo tam zostanę, ale chcę spróbować swoich sił w każdej lidze: w Polsce, Włoszech, Japonii. Chcę więc grać wszędzie - podsumował.
Odnosząc się do sytuacji w tym kraju, rozgrywający zapewnił, że zamierza się skupić na siatkówce. W siatkarskich kuluarach mówi się o tym, że na grę w Lokomotiwie nalegał ojciec Simeona i legendarny siatkarz reprezentacji Bułgarii Wladimir Nikołow. Wszystko dlatego, że trenerem ekipy z Nowosybirska jest Plamen Konstantinow, bliski przyjaciel rodziny. Starszy brat Simona, Aleksandar Nikołow, rozegra z kolei czwarty sezon w barwach Cucine Lube Civitanova.