Bartosz Bednorz to największy przegrany ostatnich dwóch sezonów. Doświadczony przyjmujący przed rokiem odpadł na ostatniej prostej w walce o miejsce w kadrze na igrzyska olimpijskie. W tym roku natomiast został skreślony jako ostatni z kandydatów do gry na mistrzostwach świata.
- Nie spałem ostatniej nocy. To najgorsza część mojej pracy. Patrzyłem na cały sezon. Ironią jest to, że Bartek w środę wieczorem (dzień przed ogłoszeniem decyzji - dop. aut.) miał najlepszy trening w całym sezonie. Chciałem się dowiedzieć podczas sezonu, jak każdy może pomóc zespołowi. W tym momencie Artur może to zrobić bardziej - tłumaczył swoją decyzję selekcjoner reprezentacji Polski tuż po wyborze czternastki na mundial.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Grbić nie owija w bawełnę. "Jesteśmy rozczarowani"
- Bednorz miał dużo problemów zdrowotnych. Miał być z nami na drugim turnieju Ligi Narodów, to miał problem z łydką. Na trzecim turnieju zagrał praktycznie trzy sety. Myślałem, że po turnieju Ligi Narodów w Chinach będzie mógł normalnie trenować, ale widziałem, że nie jest na swoim maksimum - przyznał Grbić.
W Paryżu na igrzyskach olimpijskich, mimo absencji Bartosza Bednorza, Polacy wywalczyli srebrny medalu. Na Filipinach Biało-Czerwoni nie zdołali dotrzeć do finału, zdobywając ostatecznie brązowe medale. Po zakończeniu turnieju głos na temat wyniku podopiecznych Nikoli Grbicia zabrał w mediach społecznościowych Bartosz Bednorz.
"Wiem, ile zdrowia zostawiliście w tym sezonie. Wiem, ile pracy i wyrzeczeń Was to kosztowało. Dlatego ten brąz na szyi smakuje wyjątkowo, bo każdy z Was zapracował na niego ciężką pracą. Duma z Was, Panowie" - napisał Bednorz.