Wilfredo Leon jest jednym z najlepszych przyjmujących na świecie. Kubańczyk, z polskim obywatelstwem, reprezentuje barwy polskiej kadry. Swoją żonę, Małgorzatę z Torunia, poznał przez internet. Kilka lat temu pobrali się.
Leon jest gwiazdą polskiej reprezentacji i światowej siatkówki. Wielokrotnie jego punkty przesądzały o zwycięstwach Biało-Czerwonych. W ubiegłym sezonie przyjmujący poprowadził też swój klub z Lublina do sensacyjnego mistrzostwa Polski.
ZOBACZ WIDEO: Córka Szymona Kołeckiego nie wytrzymała. Popłakała się podczas walki
Na parkiecie Leon radzi sobie świetnie, ale okazuje się, że nie zawsze był w stanie ubrać się adekwatnie do pogody. W programie "W cieniu sportu" w Onecie 32-latek ujawnił, w jakim stroju przyleciał po raz pierwszy do Polski.
- Będzie śmiesznie. Wylatywałem z Kuby, gdzie było około 31 stopni. Powiedziałem do mamy i taty, że jedna bluza pewnie mi wystarczy. Na nogi założyłem tylko adidasy z materiału bardziej na słońce niż na zimę. I poleciałem - wspominał Leon w programie Łukasza Kadziewicza.
Po wylądowaniu w Polsce przywitała go temperatura wynosząca nawet -10 stopni Celsjusza. - Ludzie w samolocie patrzyli na mnie z miną, że gość chyba nie wie, gdzie jest - opisał.
Na lotnisku Leona odebrała jego przyszła żona Małgorzata. Dostał kurtkę i od razu poszli na ciepłą herbatę.