Poniedziałkowy pojedynek kończył 13. serie potyczek w PlusLidze Kobiet. W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu na przeciwko siebie stanęły PTPS Piła oraz Aluprof Bielsko-Biała. Lider tabeli miał ochotę zwiększyć swoją przewagę nad goniącą go Muszynianką do trzech punktów, natomiast pilanki nadal nie są pewne pozycji w czołowej ósemce, bowiem coraz lepiej poczynają sobie AZS Białystok oraz Stal Mielec.
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywanym scenariuszem. Mimo poważnego osłabienia, jakim niewątpliwie był brak Anny Barańskiej, przyjezdne ruszyły do ataku od pierwszej piłki. Początkowa, nikła przewaga została szybko odrobiona przez pilanki, które potrafiły serwisem zaskoczyć przeciwniczki. Wyrównana walka toczyła się do stanu 13:15. Nikt w hali przy Żeromskiego nie spodziewał się tak słabej dalszej części seta w wykonaniu gospodyń. Po przerwie technicznej zespół Adama Grabowskiego kompletnie się pogubił. Zabrakło wszystkiego. Ataku, bloku, przyjęcia zagrywki. PTPS nie zdobył ani jednego oczka do końca odsłony i przegrał ją w stosunku 13:25.
Bolesna porażka nie złamała wiary w zespole w północnej części Wielkopolski. Początkowa faza drugiego seta nie była może wspaniała, ale gra pozwalała myśleć o nawiązaniu walki w końcówce. Tak też było. Po pierwszej przerwie technicznej seria punktów przy zagrywce Agnieszki Kosmatki pozwoliła wyjść im na upragnione prowadzenie. Pilanki potrafiły wykorzystywać słabsze momenty Aluprofu, który nie miał najlepszych chwil w przyjęciu serwisów przeciwniczek. Dowodem tego były kolejne asy, tym razem Katarzyny Koniecznej. Chwilowe przebudzenie ekipy trenera Mariusza Wiktorowicza w końcówce partii nie wystarczyło, aby wydrzeć seta z rąk rywalek, które zwyciężyły 25:22.
Taki przebieg spotkania wyraźnie rozzłościł najlepszą ekipę sezonu. Aby nie dopuścić do kolejnej takiej sytuacji Aluprof z impetem ruszył do ataku od początku trzeciej części meczu. Bardzo dobrze w ataku radziła sobie Karolina Ciaszkiewicz, która kończyła kolejne posyłane do niej piłki. Pięć punktów, które dzieliło obie drużyny, wystarczyły do spokojnego kontrolowania boiskowych wydarzeń. Pilanki próbowały odrobić straty, ale za każdym razem udawało się to tylko częściowo. Udało się doprowadzić do stanu 18:19, ale to było wszystko na co było stać Wielkopolanki. Kolejne ataki Ciaszkiewicz, Natalii Bamber oraz Heleny Horki przypieczętowały tryumf.
Dominacja zespołu z południa kraju była wyraźna w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Czwarty set był już formalnością. Atomowy początek bielszczanek wyprowadził je na prowadzenie 3:14. Było pewne, że trzy punkty trafią na konto pierwszej ekipy w ligowej stawce. Trenerzy dali pograć rezerwowym, a przyjezdne podarowały przeciwniczkom siedem punktów, które pozwoliły zachować twarz gospodyniom, które drugi raz w tym spotkaniu przegrały 13:25.
Katem siatkarek Adama Grabowskiego były... one same. W całym spotkaniu popełniły ponad 40 błędów, po których rywalki otrzymywały punkt. To stanowczo za dużo, jeżeli myśli się o nawiązaniu walki z liderem. Najlepszą zawodniczką na parkiecie była Karolina Ciaszkiewicz, bez której ciężko było wyobrazić sobie drużynę z południa w tej grze. Równie dużo zrobiła rozgrywająca, Katarzyna Skorupa, która otrzymała statuetkę dla najwartościowszej zawodniczki spotkania.
Po trzynastej serii spotkań na czele tabeli pozostają bielszczanki, które nad drugim Bankiem BPS Muszyna ma trzy oczka przewagi. Pilanki spadły na siódmą pozycje i od strefy barażowej dzielą je jedynie trzy punkty. W następnej kolejce zespół z grodu Staszica wybierze się do Łodzi, zmierzyć się z Budowlanymi, natomiast Aluprof zagra u siebie z Centrostalem Bydgoszcz.
PTPS Piła - BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (13:25, 25:22, 20:25, 13:25)
PTPS: Ewa Kasprów, Agnieszka Kosmatka, Gabriela Wojtowicz, Maja Tokarska, Klaudia Kaczorowska, Katarzyna Konieczna, Paulina Maj (libero) oraz Edyta Kucharska, Marta Szczygielska, Ewa Matyjaszek
Aluprof: Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Eleonora Dziękiewicz, Berenika Okuniewska, Karolina Ciaszkiewicz, Dorota Świeniewicz, Agata Sawicka (libero) oraz Jolanta Studzienna, Iwona Waligóra, Helena Horka, Anna Kaczmar
MVP: Katarzyna Skorupa (BKS)
Sędziowali: Krzysztof Łygoński (pierwszy) oraz Piotr Skowroński (drugi)
Widzów: 1200