Jerzy Matlak: Tego się spodziewaliśmy

Odmłodzona reprezentacja Polski prowadzona przez Jerzego Matlaka poniosła trzecią z kolei porażkę na międzynarodowym turnieju w Montreux. Polki uległy Kubankom 0:3. Tym samym zajęły w swojej grupie ostatnią, czwartą pozycję i zagrają tylko o miejsca 5-8. Szkoleniowiec reprezentacji utrzymuje, iż powołanie młodych zawodniczek, w tym debiutantek, na taki turniej było dobrą decyzją. - Z dnia na dzień gramy coraz lepiej, ale... przegrywamy. Mimo to ja jestem optymistą i wierzę, że z tej mąki będzie chleb - przekonuje Jerzy Matlak.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener polskiej reprezentacji nie mógł skorzystać w pojedynku z Kubą z Kingi Kasprzak oraz Pauliny Maj. Polki miały dobre momenty w meczu, jednak ponownie musiały uznać wyższość rywalek. Tak więc po przegranych spotkaniach z Chinami i Holandią przyszła kolejna porażka z Kubankami. - Tu na miejscu wielu nas chwali za wolę walki, odwagę i ambicję dziewczyn. Szkoda tylko, że wyniki są takie, a nie inne. Z dnia na dzień gramy coraz lepiej, ale... przegrywamy. Mimo to ja jestem optymistą i wierzę, że z tej mąki będzie chleb. Widzę, że pomysł, by zabrać tu do Montreux młode, nowe siatkarki, których wielu kibiców nawet wcześniej nie znało, wcale nie był taki głupi. Kiedyś przecież muszą się uczyć meczowych, stresujących sytuacji. Takie zawody są do tego najlepsze. Oczywiście cała ekipa przeżywa porażki, ale z drugiej strony przecież tego się spodziewaliśmy. Potrzebujemy czasu i pracy. To kiedyś zaowocuje - skomentował trener Jerzy Matlak.

Z kolei Joanna Kaczor podkreślała, iż kilka młodych zawodniczek może zaliczyć do udanych turniej w Montreux. - Parę dziewczyn naprawdę dobrze rokuje na przyszłość. Np. Joanna Wołosz ma duże szanse, by w niedalekiej przyszłości na stałe zadomowić się w seniorskiej reprezentacji kraju. Potrzeba tylko cierpliwości i treningu, który pozwoli zdobyć dziewczynom wyższe umiejętności - powiedziała atakująca reprezentacji.

Komentarze (0)