Podobnie jak w grupie A, gdzie do końca o pierwsze miejsce walczyć będą Bułgaria i Brazylia, również w grupie B dopiero ostatni weekend rozstrzygnie, która z drużyn z pary Serbia - Włochy pojedzie na Final Six do Cordoby. Rozstrzygnięcie nastąpi w możliwie najbardziej sprawiedliwy sposób, po Plavi i Azzurri spotkają się w dwóch meczach na zakończenie fazy grupowej. Emocje szykują się niezwykłe, bo w trzeciej kolejce oba spotkania kończyły się po tie-breakach - w pierwszym meczu tryumfowali Serbowie, w drugim Włosi.
Emocje mogłoby być mniejsze, gdyby nie niedzielna porażka Serbów 2:3 z Francją, przez którą to drużyna z Bałkanów tylko zrównała się punktami z Włochami, zamiast objąć pozycję lidera w grupie B. Trójkolorowi, którzy fatalnie zaczęli LŚ, finiszują całkiem udanie. Tydzień temu wygrali z Włochami, a w niedzielę wzięli na Serbach rewanż za porażkę 1:3 z piątku. Drużyna francuska jako pierwsza objęła prowadzenie w meczu, ale kolejne dwie partie padły łupem Plavich. Wydawało się, że Serbowie pójdą za ciosem również w czwartej odsłonie spotkania, ale ich rywale nie zamierzali się poddawać. Wygrali nie tylko tego seta, ale również tie-breaka, w którym zdeklasowali Serbię 8:15.
W drużynie serbskiej najlepiej punktującym zawodnikiem był Nikola Kovacević, który zakończył spotkanie z dorobkiem 22 oczek. U Trójkolorowych bardzo dobre spotkanie rozegrał Guillaume Samica, zdobywca 24 punktów.
Serbia - Francja 2:3 (23:25, 25:18, 25:21, 20:25, 8:15)
Serbia: Kovacević, Janić, Petković, Stanković, Starović, Podrascanin, Rosić (libero) oraz Terzić, Nikić, Dokić
Francja: Hardy-Dessources, Vadeleux, Toniutti, Samica, Marechal, Kieffer, Henno (libero) oraz Rouzier, Tolar, Rowlandson, Takaniko, Geiler