Już w najbliższy czwartek i piątek odbędą się w katowickim Spodku dwa ostatnie spotkania fazy grupowej Ligi Światowej dla reprezentacji Polski i Niemiec. Po dwóch porażkach naszej drużyny narodowej z podopiecznymi Raula Lozano w Stuttgarcie (1:3 i 0:3), Polacy będą chcieli odnieść dwa zwycięstwa przed polską publicznością, która - według zapowiedzi organizatorów - w komplecie wypełni halę katowickiego Spodka. Zapowiedź ostrej, ale prowadzonej zgodnie z zasadami fair-play rywalizacji siatkarzy Polski i Niemiec usłyszeliśmy z ust zawodników i trenerów, którzy zgromadzili się w hotelu Angelo w Katowicach na przedmeczowej konferencji prasowej.
W konferencji wzięli udział trenerzy Polski i Niemiec, kapitanowie obu drużyn, przedstawiciel ŚZPS, władz miasta Katowice, dyrektor Ligi Światowej w Polsce oraz supervisor z ramienia FIVB. Jako pierwszy głos zabrał właśnie przedstawiciel najwyższych władz światowej siatkówki. Fin Jarmo Salonen dziękował dziennikarzom za liczne przybycie na konferencję prasową. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę widzieć tutaj tak wielu dziennikarzy. Dla sportu jest to bardzo ważne, iż tyle osób interesuje się siatkówką - powiedział przedstawiciel FIVB.
Z ramienia władz Miasta Katowice na spotkaniu obecna była wiceprezydent Katarzyna Siejna oraz pełnomocnik Prezydenta Miasta Katowice ds. sportu, Ewelina Kajzerek. ŚZPS reprezentował jego prezes, Marek Kisiel.
Swój głos zabrała również dyrektor Ligi Światowej w Polsce, Natalia Kostulska. Niedwuznacznie stwierdziła, iż liczy na zwycięstwo Polaków w spotkaniach z Niemcami, ale zapewniała jednocześnie, że kibice obejrzą dwa wspaniałe widowiska. - Witam w imieniu PZPS przed ostatnimi meczami Ligi Światowej 2010. Mam nadzieję, że dostarczą one wszystkim Państwu, zarówno dziennikarzom jak i kibicom, niesamowitych emocji. Życzymy oczywiście powodzenia i trzymamy kciuki za obie drużyny. Ale tak jak już wspominała Pani wiceprezydent, liczymy na rewanż. Życzymy udanej zabawy i mam nadzieję, że zakończymy podwójnym zwycięstwem te mecze - z uśmiechem na twarzy mówiła dyrektor Kostulska.
Wreszcie przyszedł czas na głosy najważniejszych osób, które pojawiły się na tej konferencji, a więc kapitanów i trenerów Polski i Niemiec. Jako pierwszy rozpoczął kapitan naszych zachodnich sąsiadów, zawodnik, który w przeszłości grał w Polsce w Olsztynie, Bjoern Andrae. Siatkarz podkreślał znakomitą atmosferę, jaka panuje w polskich halach. - Jest mi bardzo miło przebywać tutaj w Polsce przede wszystkim dlatego, że oczywiście oczekujemy bardzo dużej liczby publiczności. Wiemy jak fantastyczna atmosfera tutaj panuje. Bardzo cieszyliśmy się z dwóch pierwszych wygranych w Stuttgarcie. Mamy nadzieję, iż uda nam się to powtórzyć zwłaszcza, że na tych pierwszych meczach nie wszyscy byli jeszcze w najlepszej kondycji. Wierzę, że i tym razem uda nam się wygrać - przekonywał Andrae.
Trener Raul Lozano, który wraca do naszego kraju, ale tym razem nie w roli szkoleniowca Polaków, liczy na dwa kapitalne widowiska. Szkoleniowiec z sentymentem powraca do Polski po latach, kiedy trenował naszych siatkarzy. - Cieszę się, że mogę być tutaj z powrotem w Polsce, a zwłaszcza też właśnie tu w Katowicach. To będą bardzo interesujące mecze i nie możemy się ich doczekać. Dla mnie osobiście są to również bardzo ważne pojedynki z przyczyn oczywiście różnych, wszystkim nam znanych - stwierdził Lozano.
- Nie możemy się doczekać już tego pierwszego spotkania i tej rywalizacji. Mamy nadzieję, że będą to naprawdę bardzo dobre mecze zwłaszcza, że biorą w nich udział dwie świetne drużyny. Wierzę, że obydwie staną do walki na najwyższym poziomie i pokażą, jak dobrze potrafią grać - dodał szkoleniowiec Niemców.
Kapitan polskiej reprezentacji, Paweł Zagumny, nie ukrywał, iż jego ekipa będzie chciała dobrze pożegnać się z Ligą Światową 2010. W ustach naszego rozgrywającego nie było jednak słychać specjalnych emocji i wielkiej sportowej agresji. Można mieć nadzieję, że podczas spotkań z Niemcami będzie ona po nim widoczna. - Myślę, że Niemcy powiedzieli już wszystko. Na pewno będziemy starali się pokazać, tak jak i oni, z najlepszej strony. Będziemy chcieli wygrać oba mecze. Wiadomo, że na pewno sprężymy się podwójnie chcąc godnie pożegnać się z naszą gorącą publicznością i pozostawić po sobie dobre wrażenie. Nie udało się awansować do finału, lecz na pewno nie składamy broni, nie poddajemy się. Będziemy walczyć o zwycięstwa - zapewniał "Guma".
Również niezbyt rozmowny był opiekun naszych siatkarzy, Argentyńczyk Daniel Castellani. - Chcemy zakończyć tę edycję Ligi Światowej w najlepszym z możliwych sposobów. Podczas ostatnich weekendów dochodzili zawodnicy, którzy na początku nie grali. Niektórzy siatkarze potrzebują więcej czasu przebywania na parkiecie, aby prezentować się lepiej - tłumaczył szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Szkoleniowiec nie chciał komentować sprawy wyrzucenia z kadry reprezentacji rozgrywającego Łukasza Żygadły, która sprawiła, iż wokół drużyny narodowej zawrzało. - Mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż sprawa Łukasz Żygadły, także skomentuję całą sprawę po spotkaniach z Niemcami - zapowiedział Castellani. Podobnie Paweł Zagumny nie chciał wypowiadać się na ten gorący temat. - Po meczach z Niemcami - dodał do słów szkoleniowca.
Warto odnotować, iż Zagumny pełnił podwójną rolę podczas konferencji prasowej - kapitana drużyny oraz tłumacza słów argentyńskiego opiekuna Polaków.
Organizatorzy spotkań w katowickim Spodku zaapelowali o to, aby nie brać ze sobą na spotkania i nie używać słynnych "wuwuzeli", które bardzo przeszkadzają zawodnikom w koncentracji na własnej grze, a jednocześnie psują widowisko pod kątem dopingu publiczności.
Spotkania Polski z Niemcami już w najbliższy czwartek i piątek 8 i 9 lipca w katowickim Spodku.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)