Marcel Gromadowski: Interesuje mnie tylko kadra A

Marcel Gromadowski stopniowo zadomawia się w Olsztynie. - W sobotę, w przeciągu kilku godzin, obejrzałem osiem mieszkań, a przede mną jeszcze najtrudniejsze zadanie - wybór któregoś z nich - zdradza. Nowy atakujący Indykpolu AZS UWM Olsztyn może jednak w spokoju przygotowywać się do sezonu ligowego, gdyż na razie wyklucza grę w narodowej reprezentacji. - Myślę, że w tym roku temat kadry jest już dla mnie skończony - stwierdza stanowczo siatkarz.

Nowy atakujący Indykpolu AZS UWM Olsztyn stopniowo zadomawia się w nowym miejscu. - W sobotę, w przeciągu kilku godzin, obejrzałem osiem mieszkań, a przede mną jeszcze najtrudniejsze zadanie - wybór któregoś z nich. Na szczęście jest kilka osób, które mi w tym pomagają - zdradza Marcel Gromadowski. Siatkarz twierdzi, że jednym z powodów, który przesądził o jego powrocie z Francji do Polski, była najkonkretniejsza oferta olsztyńskiego klubu. Zawodnik nie ukrywa, że miał też kilka innych ciekawych ofert.

Klub z przejściem Gromadowskiego do Olsztyna wiąże spore nadzieje. - Słyszałem kilka opinii, że to ważny transfer AZS-u. Mogę powiedzieć tylko tyle, że bardzo się cieszę słysząc takie zdania. Mogę obiecać, że będę dawał z siebie wszystko, tyle ile będę mógł. Będę się starał wywiązać z zadania, o którym była mowa przed podpisaniem kontraktu. Cel postawiony przed drużyną na zbliżający się sezon, to stopień wyżej, niż to miało miejsce w sezonie 2009/2010, czyli będziemy walczyć o miejsca 5-6 - mówi atakujący.

Marcel Gromadowski może w spokoju przygotowywać się do sezonu ligowego - zawodnik nie ma nadziei na występ w narodowej reprezentacji. - Myślę, że w tym roku temat kadry jest już dla mnie skończony - przekonuje. - Trener Castellani wybrał już dziewiętnastu zawodników i prawdopodobnie nic się już nie zmieni. Oczywiście, gdybym miał okazję to stawię się w Spale. Jednak już się umówiłem, że z kadrą B i trenerem Castellanim raczej nie będę współpracował w tym roku. Nie ukrywam, że interesuje mnie tylko kadra A - zakończył.

Źródło artykułu: