WGP: Kolejne 3:0 - relacja ze spotkania Portoryko-Polska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwa w miarę wyrównane sety i pogrom w trzeciej partii - tak wyglądała sobotnia potyczka Polek z Portoryko. Miało być 3:0 i było, ale teraz biało-czerwone w Azji czekają już tylko ciężkie spotkania. W niedzielę zmierzą się z Brazylią, a później rozegrają pięć spotkań w ramach finałów WGP.

Lepiej rozpoczęły Polki, które szybko wyszły na prowadzenie 2:0, ale Portorykanki natychmiast wyrównały, a po udanym ataku Sarai Alvarez uzyskały nawet przewagę 5:3. Dwupunktowe prowadzenie rywalek biało-czerwonych utrzymało się do pierwszej przerwy technicznej, a po ataku Anny Barańskiej w antenkę Portoryko odskoczyło na 11:8. Nieco senne na początku Polki zabrały się jednak do pracy. Po błędach rywalek wynikających z dobrej zagrywki Agnieszki Bednarek-Kaszy wyrównały na 11:11.

Schodząc na drugą przerwę techniczną podopieczne Jerzego Matlaka prowadziły już 16:14, bo Portorykankom ogromne problemy sprawiał flot Barańskiej. Wystarczyła jednak chwila słabszej gry Polek, by drużyna Cariosa Cardony wyrównała na 18:18. Na szczęście w końcówce górą były biało-czerwone. Świetną serię na zagrywce miała Karolina Kosek, Polki zdobyły kilka punktów z rzędu i wygrały partię 25:20.

Początek drugiej partii toczył się pod dyktando Portoryko. Drużyna z Ameryki Środkowej szybko odskoczyła na 5:3, a schodząc na pierwszą przerwę techniczną prowadziła jednym oczkiem. Chociaż Polki wyrównały, długo nie mogły odskoczyć rywalkom, które bardzo dobrze radziły sobie w polu zagrywki i znacznie utrudniały nam zadanie. Na szczęście, podobnie jak w inauguracyjnej odsłonie spotkania, Portorykanki miały duże problemy z przyjęciem zagrywki Barańskiej i Polki odskoczyły na kilka oczek.

Dwa dobre bloki drużyny trenera Cardony pozwoliły rywalkom biało-czerwonych wyrównać na 15:15. Polki tak jak w pierwszym secie, im dalej w set, tym grały coraz lepiej. Po drugiej przerwie technicznej szybko odskoczyły na 19:16, a w pewnym momencie prowadziły już nawet sześcioma oczkami, 23:17. Trzy punkty z rzędu zdobyły co prawda Portorykanki, ale prowadzenie Polek było na tyle wysokie, że już nic złego w tej partii nie mogło się nam przydarzyć.

W trzecim secie na boisku od początku pojawiły się wchodzące wcześniej na zmiany Milena Sadurek i Katarzyna Skowrońska-Dolata. Chociaż na początku, podobnie jak w poprzednich partiach, gra toczyła się pod dyktando Polek, to biało-czerwone, inaczej niż w pierwszych dwóch odsłonach spotkania, już przed pierwszą przerwą techniczną odskoczyły rywalkom (6:8).

Kilka minut później było już 15:8 dla nas, a podopiecznym trenera Matlaka wychodziło w tym fragmencie gry niemal wszystko. Już do końca seta Portorykanki nie były w stanie podjąć wyrównanej walki z reprezentacją Polski, zwłaszcza, że na potęgę popełniały błędy własne. Biało-czerwone mogły cieszyć się z drugiego zwycięstwa 3:0 na turnieju w Tajwanie.

Portoryko - Polska 0:3 (20:25, 20:25, 14:25)

Portoryko: Alvarez, Mojica, Cruz, Ocasio K., Ocasio S., Oquendo, Seilhamer (libero) oraz Colon, Encarnacion, Enright, Ortega

Polska: Barańska, Kosek, Bednarek-Kasza, Kaczor, Gajgał, Skorupa, Maj (libero) oraz Sadurek, Skowrońska, Okuniewska, Zaroślińska, Kaczorowska

Źródło artykułu:
Komentarze (0)