Reprezentacja Australii sprawiła swoim kibicom spory zawód i już po pierwszej rundzie odpadła z turnieju o mistrzostwo świata. Podopieczni Russella Borgeauda w decydującym o wejściu do kolejnej rundy spotkaniu, ulegli trochę egzotycznej drużynie Kamerunu 1:3 i bez zwycięstwa wracają do domu.
Trzy porażki zanotowały także zespoły Chin, Tunezji oraz Wenezueli i podzieliły los siatkarzy z Antypodów. Odpadnięcie zawodników prowadzonych przez Kubańczyka Gilberto Herrerę można uznać za niespodziankę, ponieważ Wenezuelczycy przegrali decydujący pojedynek z niżej notowanymi siatkarzami Meksyku i to bardzo wyraźnie 0:3. W rankingu FIVB z 27 lipca 2010 Wenezuela zajmuje 15 miejsce, zaś Meksykanie 26.
Dwie ostatnie drużyny, które żegnają się z Italią już po trzech dniach od rozpoczęcia siatkarskiego mundialu to ekipy Iranu i Kanady. Są to jednak zespoły, które spośród całej szóstki były najbliżej awansu do kolejnej rundy, bo zdołały wygrać po jednym spotkaniu, co jednak nie wystarczyło do zagwarantowania sobie miejsca w II rundzie mistrzostw. Siatkarze Iranu pokonali Japończyków, zaś Kanadyjczycy, nasi grupowi rywale, sensacyjnie zwyciężyli Serbów. Nie wiadomo tylko, czy na taki wynik tego spotkania większy wpływ miała bardzo dobra gra podopiecznych Glenna Hoaga, czy kunktatorstwo reprezentacji Serbii.