- Wiedzieliśmy, że w kluczowym momencie trzeba będzie podjąć konkretną decyzję. Do piątej nad ranem mieliśmy spotkanie w tej sprawie, ale to, co postanowiliśmy, pozostanie między zawodnikami - mówił po porażce z Bułgarami kapitan Brazylii, Giba, który chyba nie przypuszczał, że któryś z jego kolegów z drużyny kiedykolwiek "puści parę z ust".
Po zakończeniu MŚ celową przegraną z ekipą z Bałkanów potwierdził jednak z rozmowie z dziennikarzami libero Canarinhos, Mario Junior. - Na początku nie miałem pojęcia, jak mamy tego dokonać. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem. Musieliśmy się jednak przemóc. Poza tym graliśmy zgodnie z zasadami czempionatu. Codzienną ciężką pracą zasłużyliśmy na ten tytuł. Zwyciężyli najlepsi! - powiedział siatkarz cytowany przez Przegląd Sportowy.
Do słów Mario nie ustosunkował się jeszcze Bernardo Rezende. Biorąc pod uwagę fakt, że libero nie jest jego ulubieńcem (na MŚ pojechał w zastępstwie Sergio, który musiał poddać się operacji pleców), wątpliwe jest, by Mario zagrał jeszcze kiedyś w kadrze Canarinhos.
Więcej w Przeglądzie Sportowym