I liga: Darmowy show - relacja z meczu Orzeł Międzyrzecz - SMS Spała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze międzyrzeckiego Orła zdobyli komplet punktów na własnym parkiecie. Nie dziwi jednak, że nawet zwycięstwo nie cieszy graczy lubuskiej ekipy, która czuje, że klub jest coraz bliżej upadku. SMS natomiast nadal nie ma na swoim koncie żadnych punktów.

Emocji nie zabrakło jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Zawodnicy Orła Międzyrzecz wystąpili przeciwko SMS-owi Spała w charakterystycznych koszulkach z napisem "Gramy za darmo". Siatkarze od początku sezonu nie otrzymali żadnej pełnej pensji, a ten manifest jest kolejnym potwierdzeniem, że Orzeł może w tym sezonie nie ukończyć rozgrywek. W międzyrzeckiej hali świeciło pustkami, a atmosfera była raczej pogrzebowa niż meczowa.

W związku z kontuzjami ekipa SMS-u przyjechała do Międzyrzecza w osłabionym składzie. W ekipie gospodarzy zabrakło Jakuba Kaźmierskiego, który w środę rozwiązał kontrakt z klubem. Orzeł od początku pokazał swoją wyraźną dominację. Po asie serwisowym Pawła Szabelskiego gospodarze prowadzili już 14:10. Drużyna Janusza Malinowskiego skrzętnie wykorzystywała mnożące się błędy gości i zwyciężyła w pierwszej partii.

W kolejnej odsłonie niespodziewanie odrobinę lepiej zaprezentowali się młodzi siatkarze ze Spały. Orzeł zdołał jednak wypracować kilkupunktową przewagę

(17:14, 20:17). W końcówce dzięki dwóm udanym atakom oraz skutecznemu blokowi goście nie tylko wyrównali wynik, ale także zwyciężyli w tej odsłonie.

W trzecim secie całkowicie rozbici zawodnicy SMS-u nie przeciwstawili się bardziej doświadczonemu rywalowi. Orzeł był lepszy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i pozwolił gościom na zdobycie zaledwie 11 punktów. W ataku dobrze spisywał się Łukasz Karpiewski, który skutecznie trafiał w boisko przeciwnika.

Ostatnia partia tego spotkania rozpoczęła się od wyrównanej walki. Siatkarze obu drużyn szli łeb w łeb do stanu 6:6. Później dobra gra w ataku międzyrzeczan pozwoliła im objąć przewagę. Gdy na tablicy widniał wynik 15:10, trener SMS-u Sebastian Pawlik poprosił o czas. Na nic się to jednak nie zdało, ponieważ goście nie zdążyli już odrobić strat. Orzeł zdobył komplet punktów, natomiast SMS musi wrócić do domu z pustymi rękami.

Orzeł Międzyrzecz - SMS Spała 3:1 (25:20, 23:25, 25:11, 25:20)

Orzeł: Matusiak, Jakubczak, Szabelski, Świerżewski, Kwaśniak, Karpiewski, Nakonieczny (libero) oraz Haładus, Hajbowicz, Szulikowski, Paniączyk

SMS: Stolc, Dryja, Bachmatiuk, Macyra, Gonciarz, Romać, Olenderek (libero) oraz Wdowiak, Sławiński, Dąbrowski, Gluz

Źródło artykułu:
Komentarze (0)