Początek Mistrzostw Świata rozgrywanych w Japonii okazał się wyjątkowo nieudany dla reprezentacji Polski. Biało-czerwone zmierzyły się z głównymi rywalkami do zajęcia pierwszego miejsca w grupie i po morderczej walce przegrały oba spotkania. To fatalny początek drużyny, której celem była walka o medale. Katarzyna Gajgał zaprzecza jednak, że przyczyną porażki był brak ambicji. - Początek mistrzostw nie wypadł rewelacyjnie w naszym wykonaniu, ale przegrałyśmy z trudnymi rywalkami, raz takie starcia się udają, innym razem nie, ale te mistrzostwa jeszcze się dla nas nie skończyły i na pewno będziemy walczyć do samego końca, gdyż ambicji i woli walki nam nie brakuje - powiedziała PlusLidze środkowa reprezentacji.
Passę porażek udało się przełamać dopiero w trzecim pojedynku, który wszystko wskazuje na to zapoczątkował serię zwycięstw naszego zespołu i znacznie poprawił humory w drużynie. - W końcu możemy się uśmiechnąć i skupić na ostatnich dwóch meczach pierwszej fazy, czyli z Peru i Algierią. Dzień przerwy na poukładanie myśli i spokojny trening bardzo nam się przyda - przyznaje Gajgał.
W poniedziałek podopieczne trenera Jerzego Matlaka czeka starcie ze słabeuszem z Peru. Mecz zapowiada się jako spacerek, jednak Joanna Szczurek przestrzega przed lekceważeniem rywalek. - Nie ważne, czy to słabeusz czy nie, wywalczyły awans do światowego turnieju, czyli grać w siatkówkę potrafią, a dla nas najważniejsze, że mamy upragnione pierwsze zwycięstwo na koncie i na tym nie koniec - powiedziała przyjmująca reprezentacji.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)