Wiesław Czaja: Trynidadki raczej z nami zostaną

AZS Białystok przygotowuje się do startu rozgrywek PlusLigi Kobiet. Akademiczki biorą właśnie udział w turnieju towarzyskim w stolicy Podlasia. Białostoczanki radzą sobie w nim całkiem nieźle, z czego zadowolony jest ich szkoleniowiec Wiesław Czaja.

W sobotę białostoczanki pokonały Legionovię Legionowo 3:2 oraz TPS Rumia 3:1. Trener Wiesław Czaja nie miał większych zastrzeżeń do występu swoich siatkarek. - Poranne mecze nam nie za bardzo wychodzą. Z Legionovią męczyliśmy się, ale wygraliśmy 3:2. Nasza gra była różna - raz gorsza, a raz lepsza. Na mecz popołudniowy z Rumią dziewczyny wyszły z zębem i walczyły. Wiedziały, że jest to wartościowszy przeciwnik. Na początku spotkania mieliśmy trochę problemów, ale mój zespół z minuty na minutę się rozkręcał i nasza przewaga się uwidoczniła - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Podczas turnieju w Białymstoku szansę gry otrzymała młoda zawodniczka z Trynidadu i Tobago - Channon Thompson. Jak zdradził Wiesław Czaja, ona i jej koleżanka Sinead Jack powinny w nadchodzącym sezonie ligowym reprezentować barwy AZS-u.- One raczej z nami zostaną. Sprawy te załatwiają włodarze klubu, wszystko jest na dobrej drodze - stwierdził. W zespole z Białegostoku wciąż brakuje środkowej. W najbliższym czasie wyjaśni się, czy do podlaskiej drożyny powróci Natalia Ziemcowa. - W niedzielę mam rozmawiać z Natalią. Rozmawiałem z nią dzisiaj, jutro ona ma do mnie zadzwonić i trzeba ten temat definitywnie zamknąć, bo to się za długo ciągnie - dodał Czaja.

Pech nie opuszcza jednak Akademiczek. Białostoczanki muszą sobie na razie radzić bez pierwszej rozgrywającej - Magdaleny Godos. - Magda ma zwichnięcie palca z przemieszczeniem, jest to na szczęście niegroźna kontuzja. Myślę, że jutro bądź pojutrze zdejmiemy jej gips i będzie kilka dni chodziła w szynie. Do treningów ma wrócić w przyszłym tygodniu - optymistycznie zapowiedział szkoleniowiec. Na uraz narzeka także przyjmująca Anca Martin. - Anca naciągnęła sobie trochę mięśnie pleców podczas podnoszenia ciężarów. Miała cztery dni wolnego od treningów. Przedwczoraj zaczęła lekko trenować, a wczoraj uczestniczyła już normalnie w zajęciach. W sobotę w porannym meczu zagrała całkiem przyzwoicie, ale niestety kontuzja znowu się odezwała. Może za szybko zaczęła treningi, ale to była jej decyzja. Lekarz dał jej zwolnienie na dłużej - wyjaśnił trener.

Klub z Białegostoku opuściła ostatnio Agnieszka Starzyk. Zawodniczka rozwiązała kontrakt z AZS-em, gdyż ten zalegał jej z wypłatami. Siatkarka będzie teraz występować w drużynie TPS Rumia. Wiesław Czaja nie za bardzo chciał odnosić się do zaistniałej sytuacji. - Nie będę już tego komentował. To była decyzja Agnieszki. Sprawa jest zamknięta - powiedział.

Komentarze (0)