Brakowało stabilności - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu drużyna ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wywiozła dwa punkty z trudnego terenu w Bydgoszczy. Trener Krzysztof Stelmach ocenił ten pojedynek jako bardzo dziwny.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Michał Ruciak (kapitan ZAKSY): Mecz był naprawdę niezwykle trudny, bo nie brakowało walki z obu stron. W przegranych setach nie ustrzegliśmy się błędów własnych, gdyż Delekta dobrze prezentowała się w zagrywce i przyjęciu. To od razu spowodowało problemy pod siatką i przełożyło się na konkretny wynik. Wówczas nie potrafiliśmy skończyć swojej akcji, co także miało odzwierciedlenie w kontrach. Od czwartej partii w zespole było widać już inną mentalność i zaangażowanie. To pozwoliło nam wygrać ten pojedynek.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY): Trudno nie być zadowolony z dwóch punktów, kiedy po wcześniej przegranych tie-breakach wreszcie udało nam się decydującej partii zwyciężyć. Był to dziwny i trudny mecz, ponieważ oba zespoły na przemian zdobywały punkty i brakowało stabilności formy i spokoju, kiedy przy prowadzeniu różnicą trzech punktów trzeba było to doprowadzić to do końca. To świadczy o wyrównanym poziomie PlusLigi, ale moim zdaniem jest to równanie w dół. Musimy przyzwyczaić się do takich widowisk.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delekty): Potwierdzę słowa Michała, gdyż na pewno było to spotkanie walki. Punkt zdobyty z silną przecież drużyną ZAKSY może cieszyć, choć mieliśmy szansę nawet na trzy. Jest jeszcze jeden pozytywny aspekt. Z meczu na mecz widać wśród nas coraz większe zaangażowanie i wiarę w to co robimy na parkiecie. To powinno pomóc zapomnieć o fatalnym początku pierwszej rundy, bo dopiero w jej końcówce zaczęliśmy się prezentować na miarę własnych możliwości.

Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Nie pamiętam, kiedy ostatnio w listopadzie kończyliśmy pierwszą rundę rozgrywek. Przy obecnym terminarzu brakuje czasu, aby na treningach poprawić jakieś elementy siatkarskiego rzemiosła, bo już w przypadku jakieś kontuzji to później robią się spore problemy. Przed rozpoczęciem drugiej fazy PlusLigi wszystko jest jeszcze możliwe, bo jedna kolejka może przewrócić tabelę do góry nogami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×