Grzegorz Wagner: Bardzo wierzę w obie Anki

Trener Grzegorz Wagner nie ma ostatnio wesołej miny po meczach swojego zespołu. Najpierw BKS odpadł z Ligi Mistrzyń, aby w lidze przegrać wyraźnie z Tauronem MKS. Szkoleniowiec nadal nie może korzystać z Anny Werblińskiej, a Anna Podolec jest bez formy. Mimo to Wagner wierzy, że obie dziewczyny wrócą do zdrowia i formy, i pomogą drużynie na play-offach.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrzynie Polski wciąż grają nieregularnie. Przydarzają im się dobre mecze oraz duże wpadki. Po porażce 0:3 w kiepskim stylu z Tauronem MKS w klubie doszło do poważnych rozmów. - Rozmawialiśmy w klubie na ten temat. Przyczyn jest kilka. Na pewno trzeba wziąć po uwagę występy w europejskich pucharach, gdzie musieliśmy grać niepełnym składem, w dziewiątkę czy dziesiątkę. Swoje dołożyły też sety w Stambule i Muszynie, w których bardzo wysoko prowadziliśmy, a potem je przegraliśmy. Faktem jest, że dobrze grała też ekipa z Dąbrowy Górniczej - tłumaczy Grzegorz Wagner, trener BKS Aluprof.

Zespół z Bielska-Białej wciąż gra okrojonym składem, bowiem podstawowe zawodniczki albo są kontuzjowane, albo nie w pełni formy. Tak jest w przypadku Anny Werblińskiej i Anny Podolec. Kiedy Werblińska powróci na parkiety PlusLigi Kobiet? - To jest wielka niewiadoma. Zapewniano nas, że jest już wszystko w porządku, ale okazało się, że jednak nie. Chyba za wcześnie wróciła do gry po kontuzji. W tym tygodniu miała zastrzyk w kolano. Czekamy, co dalej - wyjaśnia Wagner.

W ostatnim meczu z Dąbrową Górniczą swoją szansę dostała Podolec, jednak zagrała fatalnie. - Ona jest po dwóch poważnych kontuzjach. Wcześniej mówiłem, że będzie w pełni zdolna do gry na play-off, i nadal tak uważam. Jestem optymistą. W obie Anki bardzo wierzę. Myślę, że jeszcze nam pomogą w tym sezonie - zapewnia trener.

Więcej w Gazeta Wyborcza Katowice.

Komentarze (0)