Rodzinne tradycje bodźcem do uprawiania sportu
Urodzona 25 października 1969 roku w Łodzi Małgorzata Niemczyk, w tym mieście stawiała pierwsze siatkarskie kroki. Pochodząca z rodziny o takiż tradycjach - jej matka Barbara Hermel-Niemczyk była reprezentantką Polski, natomiast ojciec Andrzej Niemczyk prowadził słynne "Złotka" - poszła w ślady swoich rodziców. I tak jak oni, oboje pochodzący z Łodzi, zawsze miała to miasto w swoim sercu. Jej matka była brązową medalistką igrzysk olimpijskich w Meksyku w 1968 roku. Większość swojej kariery siatkarskiej spędziła w Starcie Łódź. Niewysoka, mierząca ledwie 174 cm wzrostu Barbara Hermel-Niemczyk brała udział w mistrzostwach świata w 1974 roku oraz trzech mistrzostwach Europy. W barwach reprezentacji Polski rozegrała 172 spotkania. Po zdobyciu brązu na igrzyskach została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia sportowe.
Równie utytułowany jest ojciec Małgorzaty Niemczyk. "Ojciec Chrzestny" reprezentacji Polski siatkarek, bo tak często określa się Andrzeja Niemczyka, zaczynał przygodę z siatkówką w innym łódzkim zespole, mianowicie Społem Łódź. Znacznie większy rozgłos zyskał jako trener niż zawodowy siatkarz. Prowadził co ciekawe nie tylko reprezentację Polski (i to dwa razy), ale także drużynę narodową RFN. Największe sukcesy święcił jednak z polskimi "Złotkami", z którymi wywalczył mistrzostwo Europy w Turcji w 2003 roku, a dwa lata później obronił tytuł w Chorwacji. Andrzej Niemczyk w 2005 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nie zapomnieli o nim także łodzianie. W tym samym roku zwyciężył w plebiscycie na Łodzianina Roku. Nadal działa wokół sportu, będąc członkiem Rady Nadzorczej klubu piłkarskiego Widzew Łódź oraz komentatorem sportowym. To ostatnie stało się przez pewien okres czasu także domeną jego córki, która relacjonowała wydarzenia siatkarskie dla Polsatu Sport, Eurosportu i TVP.
Klimat rodzinny sprawił, że Małgorzata Niemczyk została wręcz predestynowana do związania się na dobre i złe z siatkówką.
W siatkarskiej Łodzi coś się zaczyna, a coś kończy
Zaczęło się w zespołach, w których rozpoczynali karierę jej rodzice, a więc w Społemie i Starcie. Już jako juniorka Małgorzata Niemczyk wykazywała niezwykły talent i umiejętności. Ze Startem wywalczyła mistrzostwo Polski juniorek. Później zmieniła barwy klubowe, wiążąc się z Chemikiem Police. W kolejnych latach będzie jeszcze wielokrotnie przenosiła się z jednego klubu do drugiego. Kolejne szczeble kariery siatkarskiej przechodziła bez trudu. Grała w Augusto Kalisz, Nafcie Gaz Piła. Później zdecydowała się na grę we włoskim Romanelli Florencja, licząc na dalszy rozwój swoich umiejętności w nowym otoczeniu. Szybko jednak, bo po roku, powróciła do kraju. Przez dwa sezony występowała w AZS-ie AWF Danter Poznań. Jeszcze raz spróbowała swoich sił za granicą. Trzy kolejne lata spędziła w najsilniejszych ligach żeńskiej siatkówki na świecie, a więc w Turcji, Włoszech i Rosji (kolejno w Türk Telekom Aycell Spor Kulübü, Volley Siciliani Santeramo oraz Tulica Tułamasz Tuła). Po zagranicznych wojażach i wielokrotnych występach w reprezentacji Polski, już jako dojrzała, z bardzo bogatym doświadczeniem zawodniczka, powróciła na stałe do Polski.
W sezonie 2006/2007 zakotwiczyła do Gdańska, gdzie przez rok wspierała swoim doświadczeniem i ograniem młodsze zawodniczki Gedanii. Na koniec wielkiej kariery siatkarskiej zapragnęła powrócić do rodzinnej Łodzi. Wówczas siatkówka w tym mieście nie stała na wysokim poziomie, a najlepsza drużyna grała zaledwie w II lidze. U boku trenera Jacka Pasińskiego i młodych, niedoświadczonych zawodniczek w Organice Budowlanych Łódź czuła się bardzo dobrze. M.in. z libero Katarzyną Ciesielską, która do dzisiaj gra w Organice, awansowała do I ligi (wygrany baraż z TPS Rumią). W sezonie 2008/2009 Budowlane miały już w składzie choćby Martę Wójcik (dawniej Plutę), Katarzynę Jaszewską czy Julię Szełuchinę. Wraz z nimi Niemczyk już w pierwszym roku gry w I lidze awansowała ponownie (!), tym razem do ekstraklasy (wygrana rywalizacja z Piastem Szczecin 3:0).
Poprzedni sezon był dla Małgorzaty Niemczyk doskonałym zwieńczeniem siatkarskiej kariery. Mimo już niemłodego wieku, córka Andrzeja Niemczyka grała momentami pierwsze skrzypce w drużynie Organiki Budowlanych. Miewała oczywiście słabsze spotkania i grała nieregularnie, jednak jej dyspozycję w przekroju całego sezonu należy oceniać zdecydowanie pozytywnie. Pod wodzą trenera Wiesława Popika, wzmocnione przed rozgrywkami 2009/2010 kilkoma dobrymi zawodniczkami (m.in. Brazylijka Luana Vanessa de Paula), siatkarki z Łodzi prezentowały się kapitalnie. W marcu ubiegłego roku zagrały "turniej życia", kiedy to pokonując BKS Aluprof i Bank BPS Muszyniankę Fakro sięgnęły po Puchar Polski (jako beniaminek ligi!). Wraz z sukcesami rosły jednak apetyty w dobrze zorganizowanym klubie, stąd zajęcie czwartego miejsca na koniec sezonu w PlusLidze Kobiet przyjęto z lekkim niedosytem.
Z dumą Małgorzata Niemczyk jako pierwsza podniosła trofeum za zdobycie Pucharu Polski 2010 (był to dla niej ósmy triumf w dziesięciu finałach Pucharu Polski, w których uczestniczyła), będąc kapitanem zwycięskiej Organiki. Po zakończonym sezonie zdecydowała ostatecznie zawiesić buty na kołku i pożegnać się z zawodowym uprawianiem siatkówki. Wiek, ale także gros spraw, jakim poświęciła się w ostatnich latach, przeważyły. Tym sam była nominalna przyjmująca zakończyła prawie dwudziestoletnią karierę sportową. Skończyła ją tam, gdzie zaczęła, a więc w rodzinnej Łodzi, z której wyruszyła na podbój siatkarskiej Europy, i do której powróciła, aby pomóc odbudować siatkówkę w tym mieście.
Zawodowo i społecznie oddana Łodzi
Małgorzata Niemczyk nie poprzestała w trakcie kariery siatkarskiej wyłącznie na sporcie. Zadbała o solidne wykształcenie własnej osoby. Na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego ukończyła studia ekonomiczne. Ponadto jeszcze na początku przygody z Organiką Budowlanymi Łódź łączyła treningi i mecze z pracą w urzędzie miejskim. Została zatrudniona w Wydziale Sportu Urzędu Miejskiego w Łodzi jako podinspektor w Zespole ds. Promocji Miasta przez Sport. Na tę promocję postawiła w swojej działalności publicznej i społecznej, będąc aktywną w wielu obszarach. Była dyrektorem Eurobasketu na Łódź, rozgrywanego w 2009 roku w Polsce. Aktywizowała młodzież do pracy wokół tego turnieju w charakterze wolontariuszy. Pomagała w organizacji siatkarskich Międzynarodowych Turniejów o Puchar Prezydenta Miasta Łódź. To właśnie na jednym z nich, rozegranym 5 listopada 2010 roku oficjalnie zakończyła karierę sportową, otrzymując gorące podziękowania od wiernych fanów. Ona i Marcin Gortat zrobili w ostatnim czasie chyba najwięcej dla promocji łódzkiego sportu.
Niemczyk postanowiła jeszcze bardziej zaangażować się dla miasta po zakończeniu kariery zawodniczej, dlatego też zdecydowała się wystartować w wyborach samorządowych w ubiegłym roku. Uzyskując bardzo dobry wynik została radną sejmiku województwa łódzkiego. Tak motywowała swój start w wyborach Małgorzata Niemczyk na łamach magazynu "Polska Siatkówka": - Od pewnego czasu sygnalizowałam, że jestem zainteresowana działaniem na rzecz lokalnej społeczności. Już wcześniej wiele robiłam tak dla łódzkiego sportu, jak i dla wielu inicjatyw charytatywnych. Ponieważ sport jednoczy, uznałam, że to przesłanie chcę zrealizować jako radna. Była siatkarka ma swoją stronę internetową, na której prezentuje swoje dotychczasowe działania w sferze publicznej i... wciąż jeszcze składa życzenia bożonarodzeniowe.
Niemczyk rzuca koło ratunkowe Organice
I wreszcie przyszedł ten moment, o którym spekulowano już dużo wcześniej. 15 lutego bieżącego roku Małgorzata Niemczyk zastąpiła na stanowisku pierwszego szkoleniowca Organiki Budowlanych Łódź Wiesława Popika. Została tym samym pierwszą w historii kobietą samodzielnie prowadzącą klub PlusLigi Kobiet.
Dla Niemczyk jest to całkowicie nowe wyzwanie: jak uratować tonącego, czyli pogrążającą się w kolejnych porażkach ekipę Organiki Budowlanych. Po bardzo udanym poprzednim sezonie, powiększeniu budżetu klubu i pozyskaniu nowych sponsorów, wzmocniony kilkoma znaczącymi transferami (m.in. Joanna Mirek) zespół z Łodzi miał skutecznie walczyć o czołowe lokaty w lidze, a w Lidze Mistrzyń udanie zadebiutować. Twórca sukcesu z sezonu 2009/2010, a więc trener Wiesław Popik miał pewne miejsce na ławce trenerskiej Organiki. Niestety, drużyna od początku sezonu borykała się z problemami kadrowymi (liczne kontuzje i "ucieczka" do Ameryki Kathleen Olsovsky), grała słabo, co przekładało się na wyniki. Zespół w tej chwili zajmuje dopiero ósme miejsce w PlusLidze Kobiet z zaledwie pięcioma wygranymi meczami. Łodzianki szybko odpadły z Ligi Mistrzyń, a w Pucharze CEV idzie im średnio. Zmiana trenera w tej sytuacji wydawała się nieunikniona.
Padło na Niemczyk, która wydawała się idealnym kandydatem, szczególnie w kontekście poprawienia atmosfery w drużynie. W ostatnim czasie była ona nienajlepsza, a to za sprawą ponoć Wiesława Popika, któremu zawodniczki zarzucały brak niezbędnego wsparcia po porażkach. Niemczyk stanęła przed trudnym wyzwaniem, jednak wierzy, że mu sprosta. Za cel postawiła sobie dotarcie do dziewczyn, poprawę atmosfery w zespole i odbicie się z Organiką od dna. Była reprezentantka Polski poszła więc w ślady rodziców, a szczególnie jej ojca. Jakie tego będą efekty - zobaczymy niebawem. Problemem na początku pracy mógł być brak licencji trenerskiej, stąd Niemczyk otrzymała warunkową zgodę na pracę z zespołem. Szybko jednak ten problem rozwiązano i była siatkarka wypełniła niezbędne formalności związane z uzyskaniem licencji.
Wraz ze współpracownikami - Maciejem Kosmolem i Anną Głowacką - rozpoczęła pracę z zespołem niestety od porażek. W swoim debiucie jej Organika przegrała bardzo ważny mecz na wyjeździe z KPSK Stalą Mielec 1:3. Łodzianki poległy również w kolejnym starciu, tym razem z Chateau d'Ax Urbino w Pucharze CEV (0:3). Początki pracy szkoleniowej jednak zawsze bywają trudne, o czym każdy doświadczony trener dobrze wie. Niemczyk podjęła jednak świadomie decyzję o prowadzeniu Organiki i tak jak to już nie raz pokazała, potrafi sprostać wyzwaniom. Koło ratunkowe rzucone przez nią Organice Budowlanym wynika z jej postawy umiłowania klubu z rodzinnego miasta, umiłowania Łodzi. Bo Małgorzata Niemczyk najlepiej czuje się w łódzkim żywiole.