Od wyrównanej walki seta rozpoczęli siatkarze obu drużyn. Dopiero as serwisowy Roberta Prygla dał stołecznym graczom prowadzenie 5:3. Po pojedynczym bloku Maikela Salasa na Michale Ruciaku trener ZAKSY poprosił o czas (6:3). Na pierwszą przerwę techniczną gospodarze schodzili z trzypunktową przewagą, a w dalszej części spotkania ich prowadzenie tylko się powiększało. Po ataku Zbigniewa Bartmana Politechnika wygrywała już 14:7. Goście nie zdołali zniwelować dużej różnicy punktowej i przegrywali kolejno 10:17, 13:21, 15:22. Mimo że w końcówce ZAKSA zdobyła trzy oczka z rzędu, warszawianie wykorzystali już drugą piłkę setową i pewnie wygrali pierwszą partię.
Również od gry punkt za punkt rozpoczęła się druga odsłona. Skuteczny atak Zbigniewa Bartmana oraz błąd gości dał gospodarzom prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Nieznaczna przewaga AZS-u utrzymywała się do stanu 19:17. Wówczas dwa punkty z rzędu zdobyli siatkarze ZAKSY i po ataku Tine Urnauta doprowadzili do remisu. W końcówce prowadzenie gościom dał punktowy serwis Wojciecha Kaźmierczaka oraz zaraz później atak Jakuba Jarosza (23:21). Na boisku w szeregach AZS-u pojawił się kontuzjowany Michał Kubiak, który niedokładnie przyjął dwie zagrywki i Politechnika przegrała drugą partię.
Cztery punkty z rzędu już na początku pierwszej partii stracili zawodnicy Krzysztofa Stelmacha, który natychmiast przerwał grę przy stanie 5:2. Szybko do normy wrócili jednak goście i w dalszej części seta wynik oscylował wokół remisu. Kiedy trzy oczka w jednym ustawieniu zdobyli zawodnicy Radosława Panasa, selekcjoner gości poprosił o czas (14:11). Na drugiej przerwie technicznej przewaga warszawian wzrosła do 16:11. Dwie dyskusyjne decyzje sędziów sprawiły, że prowadzenie gospodarzy stopniało do dwóch punktów. W końcówce trzy zdobyte oczka w pod rząd przez ZAKSĘ zmusiły trenera Panasa do przerwania gry przy wyniku 24:23. Kolejną kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie podczas ostatniej akcji, ponieważ nie uznali asa serwisowego Jurijego Gładyra.
Na wstępie inicjatywę po raz pierwszy przejęli kędzierzynianie, którzy wygrywali 4:1. W składzie ZAKSY początkowo zabrakło Pawła Zagumnego. Szybko otrząsnęli się gospodarze, a as serwisowy Adro Kreeka dał im prowadzenie 7:5. Kolejno żadna z drużyn nie uzyskiwała znaczącej przewagi. Szalę na stronę ZAKSY przechylił ponownie trudnym serwisem środkowy Jurij Gładyr, ale na drugiej przerwie technicznej to AZS wygrywał 16:15. Po wyrównanej drugiej połowie seta w końcówce skuteczniejsi okazali się gospodarze, którzy dopisali do swojego konta trzy punkty.
AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:18, 21:25, 25:23, 25:23
AZS: Marcin Nowak, Zbigniew Bartman, Robert Prygiel, Wojciech Żaliński, Adro Kreek, Maikel Salas, Damian Wojtaszek (libero) oraz Michał Kubiak, Oleksandr Statsenko
ZAKSA: Jakub Jarosz, Patryk Czarnowski, Paweł Zagumny, Idner Faustino, Jurij Gładyr, Michal Ruciak, Piotr Gacek (libero) oraz Tine Urnaut, Tomislav Šmuc, Dominik Witczak, Wojciech Kaźmierczak
MVP: Maikel Salas