Przed nami najważniejsze spotkania - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Po dobrym, aczkolwiek mało znaczącym spotkaniu siatkarze Delecty Bydgoszcz przegrali na swoim parkiecie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3. Dla obu drużyn było to przetarcie przed najważniejszymi spotkaniami w sezonie.

Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle): Cieszy zwycięstwo za trzy punkty odniesione praktycznie w rezerwowym składzie. Pytanie o wyjściową szóstkę należy bardziej zadać trenerowi, bo on za to odpowiada. Pomimo to udało nam się wygrać i z tego należy się cieszyć.

Wojciech Jurkiewicz (Delecta Bydgoszcz): Były to niezwykle wyrównane zawody, praktycznie do czwartego seta. Szkoda straconej szansy, bo mogliśmy powalczyć nawet o ewentualny tie-break i wygraną w decydującej odsłonie. Niestety, popełniliśmy kilka głupich błędów w końcówce i ZAKSA bezlitośnie to wykorzystała. Przestoje były bardzo widoczne, bo miały wpływ na losy spotkania. Mamy takie momenty, gdzie potrafimy stracić nawet cztery punkty.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY): Jak na spotkanie o pietruszkę, jego poziom był nawet dosyć dobry. Niestety, również nam przydarzyły się drobne wpadki i przestoje w grze. Mogliśmy sobie pozwolić na roszady w składzie, bowiem praktycznie od początku sezonu graliśmy tą samą szóstką i zawodnicy potrzebowali zmian. Poza tym musimy oszczędzać zdrowie naszych gwiazd przed spotkaniami półfinałowymi. Inne drużyny w tej części rozgrywek robią to samo.

Waldemar Wspaniały (trener Delecty): Nie można grać w takim samym ustawieniu przez większość spotkań. Potraktowałem to spotkanie jako przetarcie przed potyczkami z Politechniką Warszawską. Dlatego na parkiecie mogli się pokazać tacy zawodnicy jak Wojciech Serafin i Stanisław Pieczonka. Łukasz Owczarz musi grać, bo taka jest sytuacja kadrowa, ponadto muszę wiedzieć kto w jakiej jest dyspozycji. Trudno też określić dyspozycję Dawida Konarskiego, który dopiero wrócił do treningów.

Komentarze (0)