Dwa wygrane mecze spowodowały, że morale w stołecznej drużynie wzrosło. Siatkarze Politechniki pokazali, że są drużyną zdecydowanie lepszą od Delecty. Trudno zatem dziwić się hurraoptymistycznym zapowiedziom Inżynierów, że do Bydgoszczy pojadą tyko na jedno spotkanie. - Nie ma co ukrywać, że Delecta zagrała lepiej niż w sobotę, a i my zaprezentowaliśmy się nieco gorzej. Oddaliśmy jednego seta, ale i tak udało się wygrać. Pojedziemy do Bydgoszczy zagrać ostatnie spotkanie w sezonie. Co prawda, siatkówka to tylko sport, ale jesteśmy dobrej myśli - zapowiada po niedzielnym meczu przyjmujący stołecznej ekipy Wojciech Żaliński. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych. Jeżeli zawodnicy Delecty zwyciężą w kolejnym starciu (13 kwietnia), to następne spotkanie rozegrają kolejnego dnia.
Mimo że zawodnik AZS-u ostatnio gra coraz więcej i jest w dobrej formie, nie chce oceniać swojej dyspozycji. - Jestem szczęśliwy, że dostaję szanse występów i mogę w jakimś stopniu pomóc drużynie. Od oceniania są natomiast trenerzy, kibice i dziennikarze - stwierdza krótko Wojciech Żaliński, który ma ważny kontrakt z AZS-em również na najbliższy sezon i na pewno zostanie w ekipie Inżynierów.