Niezliczona liczba błędów - komentarze po spotkaniu Asseco Resovia Rzeszów - Tytan AZS Częstochowa

- Przy takiej liczbie błedów własnych nie da się wygrywać- grzmiał na konferencji prasowej trener Tytana AZSu Częstochowa Marek Kardos. Trudno się dziwić jego frustracji, gdyż jego drużyna popełniła, aż 25 błędów własnych i potrafiła zatrzymać rzeszowian zaledwie czterema blokami. Ciężko się zatem dziwić, że gładko poległa w Rzeszowie w zaledwie trzech setach.

Dawid Murek (kapitan Tytana AZSu Częstochowa): Niezliczona liczba błędów. To jest główny powód przez, który ponieśliśmy dzisiaj porażkę. Nie wiem dlaczego tak się stało. Teraz musimy na spokojnie obejrzeć wideo z zapisem tego spotkania i wyciągnąć wnioski przed kolejnym. Na pewno nie możemy tak zagrać w trzecim spotkaniu, gdyż Asseco Resovia jest jedną z tych drużyn, która potrafi bezlitośnie wykorzystywać błędy przeciwnika.

Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Dzisiejszy mecz wyglądał w naszym wykonaniu dużo lepiej jak poprzedni. Znacznie zbliżyliśmy się do zdobycia trofeum, ale teraz udajemy się do Częstochowy, a ja wszyscy wiemy jest to bardzo gorący teren. Mam nadzieję, że utrzymamy tę dobrą formę i wrócimy z hali przeciwnika z medalami.

Marek Kardos (trener Tytana AZSu Częstochowa): Zrobiliśmy o sto procent więcej błędów dzisiaj w trzech setach niż wczoraj w pięciu. Nie można tak grać. Prezentowaliśmy się w miarę dobrze w dwóch ostatnich setach i jeśli byśmy zrobili o połowę mniej błędów, to byśmy mogli wygrać je w końcówkach i wynik mógłby wyglądać całkiem inaczej. Brawa dla Achrema i Grozera, którzy widać, że nie są w pełni sił a bardzo chcą grać i brawa dla kibiców, którzy na pewno walnie przyczynili się do zwycięstwa rzeszowian.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Pierwszy mecz był dla nas bardzo trudny ponieważ wszyscy mieliśmy jeszcze w głowach spotkania z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Dzisiaj to wszystko wyglądało już jednak całkiem inaczej. Byliśmy bardzo skoncentrowani, zrobiliśmy o wiele mniej błędów niż w poprzednim spotkaniu. Co do Achrema i Grozera to wrócili oni już do gry, bardzo chcą pomóc drużynie, ale na pewno stać ich na jeszcze więcej niż pokazali to w ostatnich dwóch spotkaniach.

Komentarze (0)