Zrezygnowałam z gry w kadrze - rozmowa z Agatą Sawicką, libero BKS-u Aluprof Bielsko-Biała

Długo zastanawiano się dlaczego w powołanym nie tak dawno przez trenera Jerzego Matlaka składzie reprezentacji Polski nie ma libero BKS-u Aluprof, Agaty Sawickiej, która ma za sobą kolejny, bardzo dobry sezon. Siatkarka brązowych medalistek mistrzostw Polski specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl ujawniła powody swojej nieobecności w kadrze. W rozmowie z naszym portalem mówi ponadto o planach na najbliższy czas oraz przyszłości w bielskim klubie.

Paweł Sala
Paweł Sala
Paweł Sala: Zdobyłaś kolejny już medal mistrzostw Polski z BKS-em Aluprof. Brąz smakuje inaczej niż złoto, czy to równie wielki powód do radości dla ciebie i koleżanek z drużyny? Agata Sawicka: Po odpadnięciu z rywalizacji o złoto, które było bardzo blisko, pozostał pewien niedosyt. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że była ogromna szansa zagrać w finale, w sezonie, który nie zawsze układał się po naszej myśli. Do walki o brąz cały zespół przystąpił bardzo skoncentrowany i zmobilizowany. Pragnęliśmy tego medalu i to nam się udało. Mamy wielką radość z brązowego medalu, jest to nasz duży sukces w tym trudnym sezonie. Radość jest tym większa, że zdobyliśmy medal w składzie, w którym już w przyszłym sezonie się nie spotkamy na boisku. Mamy wspaniałą drużynę i zgrany team i mamy co świętować. Dość łatwo rozprawiliście się z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. Twoim zdaniem dąbrowianki odpuściły walkę po pierwszych dwóch przegranych meczach? - U nas była pełna mobilizacja i koncentracja przed meczami o brąz, bardzo chcieliśmy ten medal zdobyć. Założę się, że w Dąbrowie nastroje były podobne. Nam się udało a Dąbrowa zajęła czwarte miejsce, tak już jest w sporcie, ktoś wygrywa, ktoś musi zejść z boiska pokonany. Uważam, że do ostatniej piłki nikt nie odpuszczał, po prostu my okazaliśmy się tym razem lepszą drużyną. Apetyty na ten sezon były większe w twoim zespole? - Jesteśmy drużyną, która na mapie polskiej siatkówki zawsze walczy o najwyższe cele. Tak było i w tym sezonie. Cele postawione przed drużyną w tym sezonie zostały zrealizowane. Wyszliśmy z grupy w Lidze Mistrzyń, graliśmy w finale Pucharu Polski, no i na koniec zdobyliśmy medal. Ten sezon był dla nas trudny i wyczerpujący. Cieszymy się, że pomimo wielu trudności kończymy go zdobyciem brązu. Czego zabrakło w piątym spotkaniu w Muszynie, które przegrałyście dosyć wyraźnie. Nie wystarczyło już sił po ciężkich spotkaniach w Bielsku-Białej? - Ojej, proszę mi uwierzyć, że pojedynki z Muszyną ciągle siedzą w naszych głowach. Ja myślę, że nie piąty, a czwarty mecz był kluczowy, wtedy była szansa na wygranie tej rywalizacji i zagranie o złoto, nie wykorzystaliśmy jej. W piątym spotkaniu już chyba zabrakło sił, Muszyna wygrała zasłużenie i w konsekwencji zdobyła złoty medal. Dla kibiców siatkówki nasze bezpośrednie pojedynki z Mineralnymi, czy to w Pucharze Polski, czy w walce o finał były z pewnością bardzo emocjonujące i chyba o to chodzi. A tak przy okazji to gratulacje dla Banku BPS Muszyny.
Agata Sawicka (nr 9. na koszulce) podnosi ręce w geście triumfu. Prawdziwy "duch" bielskiego zespołu w przyszłym roku również będzie bronić barw Aluprofu
Najprawdopodobniej zagracie tylko w Pucharze CEV. To mały sukces, czy - jak mówił kiedyś prezes Czesław Świstak - udział w niedochodowej imprezie? - Szczerze, to nie wiem jakie klub ponosi koszty uczestnictwa w europejskich pucharach. Oczywiste jest, że możliwość reprezentowania klubu i kraju na arenie europejskiej jest dla nas wyróżnieniem. Ale te kwestie pozostawiam włodarzom klubu, to oni podejmują decyzje, a my gramy. Trener Jerzy Matlak powołał szeroką kadrę reprezentacji Polski, która będzie przygotowywać się podczas najbliższych zgrupowań. Ty w niej się nie znalazłaś. Czujesz się rozczarowana brakiem powołania? - Rozmawiałam telefonicznie z trenerem Matlakiem i zrezygnowałam z gry w kadrze. To był wyczerpujący sezon, nie czuję się na siłach grać w reprezentacji. Chcę odpocząć fizycznie i psychicznie, podreperować zdrowie i naładować akumulatory przed kolejnym sezonem ligowym. A poza tym mamy fajne i utalentowane dziewczyny, które dostały powołanie do kadry i będę za nie trzymała kciuki. Jak oceniasz powołane libero. Która z nich według ciebie ma największe predyspozycje do bycia graczem pierwszej szóstki? - Tak jak już wspomniałam, wszystkie są zdolne. Majka (Paulina Maj - przyp. red.) ma już duże doświadczenie i myślę, że to ona będzie tą pierwszą. Krysia (Krystyna Strasz - przyp. red.) i Magda (Magdalena Saad - przyp. red.) zasłużyły na grę w kadrze i z pewnością to wykorzystają. Ale to są tylko moje przypuszczenia, o wszystkim zdecyduje sztab kadry. Życzę powodzenia i wytrwałości dziewczynom. Myślisz już powoli o przyszłym sezonie? Pozostaniesz w Bielsku-Białej w drużynie - najprawdopodobniej nadal - trenera Mariusza Wiktorowicza? - Mam kontrakt podpisany z Aluprofem na następny sezon, więc zostaję w Bielsku-Białej. Zresztą zapuściłam już tu nieco korzenie i czuję się tu bardzo dobrze. A myślę o odpoczynku i regeneracji organizmu, bo tego potrzebuję jak ryba wody. Wiem, że w Bielsku będzie inna drużyna niż w zakończonym właśnie sezonie. Teraz czeka nas okres roztrenowania, potem wakacje. Wrócimy wszyscy po urlopie i będziemy walczyć o najwyższe cele. Korzystając z okazji chciałabym na łamach portalu SportoweFakty.pl bardzo podziękować za wsparcie kibicom zwłaszcza tym najwierniejszym czyli mojej rodzinie i Marcinowi. Bez Was nie byłabym taka silna! Wszystkim czytelnikom portalu SportoweFakty.pl życzę udanych, słonecznych i radosnych wakacji!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×