Konrad Pakosz: Mamy wciąż spore pole manewru

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włodarze AZS Częstochowa powoli zaczynają odkrywać karty. W środę podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej działacze przedstawili nazwiska trzech nowych zawodników, którzy w nadchodzącym sezonie będą reprezentować barwy częstochowskiego klubu. Obok Adriana Stańczaka umowy parafowali Adrian Hunek oraz Michał Kaczyński, jedna z największych nadziei polskiej siatkówki.

Ostatnie kilka tygodni dla częstochowskich działaczy były okresem niezwykle wytężonej pracy związanej w głównej mierze z poszukiwaniem nowych sponsorów. Tytularnym sponsorem zespołu pozostaje Selena S.A. właściciel marki Tytan. Klub nadal prowadzi rozmowy z nowymi partnerami biznesowymi - Cały czas walczymy i nie poddajemy się. Prowadzimy szereg rozmów. Jedne są bardziej zaawansowane, inne mniej. Grupa sponsorów, która jest z nami od kilku lat pozostała. To bardzo ważne. Cały czas prowadzimy rozmowy z potencjalnymi firmami, które chciałyby się promować przy okazji siatkówki i naszego klubu - podkreśla prezes częstochowskiego klubu, Konrad Pakosz.

Ze względu na rozmowy ze sponsorami działacze stosunkowo długo kazali czekać kibicom na zaprezentowanie nowych zawodników. W środę na konferencji prasowej oficjalnie poinformowano o zawarciu trzech kontraktów. Szeregi częstochowskiego klubu zasilili libero, Adrian Stańczak, środkowy, Adrian Hunek oraz przyjmujący, Michał Kaczyński. Na tym jednak nie koniec budowy częstochowskiego zespołu na następny sezon. - Cały czas rozmawiamy z zawodnikami. Poszukujemy zawodników na przyjęcie i atak. Z dnia na dzień pojawiają się nowe oferty. Wydaje mi się, że nie ma się co śpieszyć. Trzon drużyny już mamy. Zdajemy sobie sprawę, że kibice chcieliby, jak najszybciej poznać kształt i skład zespołu, ale muszą uzbroić się w cierpliwość. Powtarzamy to na każdym kroku, ale kwestie sportowe zależą od finansów. Jeśli będziemy mieli zapięty budżet na ostatni guzik, to wówczas będziemy mieli znacznie większy komfort w działaniu. Aczkolwiek na tle innych podmiotów w Częstochowie i tak uważam, że radzimy sobie bardzo dobrze. Nie mamy żadnych przeterminowanych zobowiązań. Na czysto jesteśmy z zobowiązaniami w stosunku do ZUS-u, Urzędu Skarbowego czy też Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dla firm, które przekonujemy do podjęcia z nami współpracy taki pozytywny wizerunek jest rzeczą bardzo ważną - mówi Pakosz. - Pole manewru mamy stosunkowo duże. Patrząc na pozostałe kluby, to widać, że stawiają one głównie na obcokrajowców. Z jakim skutkiem? Zweryfikuje to PlusLiga. Taki stan rzeczy sprawia, że nie wszyscy Polacy mogą być pewni, że znajdą dla siebie miejsce w innych zespołach ligi zawodowej. W pewien sposób dyktujemy zatem warunki. Możemy przebierać w ofertach. Okres transferowy jest jednak długi i nie chcemy podejmować pochopnych decyzji. Myślę, że polityka naszego klubu jest najlepszym przykładem, jak podejmować przemyślane decyzje. Rezultaty osiągane w poprzednich sezonach chyba to potwierdzają.

Ciekawym ruchem działaczy jest zakontraktowanie 18-letniego Michała Kaczyńskiego, który został już okrzyknięty jedną z największych nadziei polskiej siatkówki. Co godne podkreślenia - Kaczyński jest rodowitym częstochowianinem. Właśnie w AZS-ie stawiał swoje pierwsze siatkarskie kroki i zbierał pierwsze szlify. Podpisanie kontraktu z 18-latkiem, to kolejny przykład polityki klubu, w której działacze nigdy nie stronili od dawania szansy młodym zawodnikom. - Chcemy, aby Michał uczył się, zdał maturę i aby sodówka nie uderzyła mu do głowy. A mówiąc całkowicie serio, to wszystko w jego rękach. Przewinęło się przez nasz klub już wielu młodych zawodników. Nie każdy jednak dał sobie radę. Chcemy, aby jego talent się rozwijał. Nie będziemy oczywiście wywierać na niego presji. Przed nim szansa i możliwość stałego rozwoju. Tylko od niego zależy, jak ją spożytkuje. Jeśli będzie to robił w sposób staranny i systematyczny, to ma szansę czynić stałe postępy i częściej pojawiać się na parkietach ligowych - podkreśla prezes. - Obdarzymy go dużym kredytem zaufania. Nie możemy już na starcie robić z niego gwiazdy. Ma czas by dojrzeć sportowo i mentalnie. Zauważmy, że przejście w tak młodym wieku juniora, do zespołu zawodowego nie jest łatwe. Wierzymy, że nasz klub to dla niego najlepsza alternatywa rozwoju. Nie tylko dla niego, ale również dla innych zawodników, którym chcemy dać szansę. Naprawdę wierzymy, że to właśnie w AZS-ie , w Częstochowie mają szansę na to by w stosunkowo krótkim czasie zrobić możliwie duże postępy. Jak pokazuje historia mamy w tym duże doświadczenie, a efekty są wymierne.

W przyszłym sezonie rolę libero w klubie spod Jasnej Góry sprawował będzie Adrian Stańczak. W perspektywie gry na tej pozycji w szeregach Akademików przewijało się kilka nazwisk m.in. Passi Hyvarinen. Okazuje się, że libero reprezentacji Finlandii już od dwóch lat przymierzany jest do gry w Częstochowie. - Generalnie już dwa lata temu, gdy sięgaliśmy po Pawła Zatorskiego, to Passi był nam polecany. Rok temu było podobnie. Inicjatywa wyszła jednak od jego menedżera, który proponował nam Passiego. Mogę powiedzieć, że żadnych konkretnych rozmów jednak nie podjęliśmy - ucina spekulacje Pakosz. - Nie ukrywam, że po tym, jak na powrót do Bydgoszczy zdecydował się Michał Dębiec, to braliśmy pod uwagę kilku zawodników na tą pozycję. Postawiliśmy jednak na Adriana Stańczaka. Mamy nadzieję, że po rocznej banicji w I lidze Adrian pokaże się z dobrej strony i będzie naszym silnym punktem. Czynimy starania, aby obok niego do kadry dołączył jeszcze jeden młody chłopak tak, aby sztab szkoleniowy miał komfort pracy na treningach. Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie.

Wiele wskazuje na to, że zmiany dotkną także sztab szkoleniowy. O ile w dalszym ciągu funkcje pierwszego trenera sprawować będzie Marek Kardos, o tyle przyszłość drugiego szkoleniowca, Michała-Mieszko Gogola stoi już pod dużym znakiem zapytania. - Michał ma ważny kontrakt, który został automatycznie przedłużony z dniem 30 kwietnia. Kilka dni później Michał przyszedł do klubu i oznajmił, że chcę nas opuścić i dla jego rozwoju najlepsza jest propozycja z Rzeszowa. Pod pewnymi warunkami jesteśmy w stanie rozważyć rozwiązanie tej umowy. Na dzień dzisiejszy zaproponowane warunki nie są dla nas satysfakcjonujące - kończy Konrad Pakosz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)