Alojzy Świderek: Czuję się bardziej szkoleniowcem niż selekcjonerem

Alojzy Świderek zastąpił na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Matlaka. Sam zainteresowany przyznaje jednak, że nie czuje się selekcjonerem. - Czuję się bardziej szkoleniowcem niż selekcjonerem - mówi Świderek

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Trener Alojzy Świderek przejął reprezentację Polski w dość zaskakującym momencie. Drużyna zbudowana przez Jerzego Matlaka przygotowywała się do udziału w Pucharze Jelcyna. Tymczasem zdymisjonowanego szkoleniowca na turnieju w Rosji zastąpił Wiesław Popik, który po powrocie do Polski kadrę przekaże w ręce nowego selekcjonera. Ten będzie miał zaledwie dwa tygodnie na przygotowanie drużyny do cyklu World Grand Prix. - Starałem się w tym kalendarzu, jaki został zaplanowany wygospodarować trochę więcej dni szkoleniowych. Niestety udało się znaleźć tylko trzy takie dodatkowe dni. Wszystkie nasze polskie reprezentacje, nie tylko męskie, osiągnęły wyniki, jeżeli był dłuższy czas pracy, który można było spożytkować na zmianę nawyków i zgranie zespołu. Dlatego czuję się bardziej szkoleniowcem niż selekcjonerem - przyznaje Alojzy Świderek na łamach strony PZPS.

Mimo że selekcjoner nie ma zbyt wiele czasu na zgranie drużyny, oraz namówienie do powrotu gwiazd, które wcześniej zrezygnowały z występów w reprezentacji zapowiada, że cele postawione przed zespołem będą bardzo ambitne. - Chcę, żebyśmy grali w finałach Grand Prix o jak najwyższe miejsce. Uważam, że stać nas na to. Kolejny cel to nie udział - bo nie lubię tego słowa, ale to gra w półfinałach Mistrzostw Europy. Jeżeli jest się w czwórce, to wiadomo, że gra się o medale. Jeżeli będzie kwalifikacja do Pucharu Świata, to on będzie następnym celem - zapowiada Świderek.

Opiekun kadry nie ukrywa również, że po przejęciu drużyny nie zamierza robić rewolucji zarówno w swoim sztabie jak i w drużynie. - Każde pokolenie ma swój koniec. Wiadomo, że wszystkie zawodniczki chcą grać na jak najwyższym poziomie jak najdłużej. W sztabie również pozostanie ten sam zespół. Bardzo cenię Wiesława Popika jako trenera i Macieja Kosmola. Maciek będzie bardziej odpowiedzialny nie tylko za przygotowanie statystyczne, ale i taktyczne. Chciałbym żeby trener Popik zajmował się bardziej zespołem przeciwnym w trakcie meczu. Uważam jednak, że najważniejsze jest to jak my będziemy grali - nie ukrywa opiekun biało-czerwonych w wywiadzie dla strony PZPS.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×