Siatkarze Słowacji już niebawem zagrają na jednej z najważniejszej dla nich imprez podczas obecnego sezonu. Od 15 do 16 lipca w Koszycach odbywać się będzie bowiem turniej finałowy rozgrywek Ligi Europejskiej. Podopieczni Emanuele Zaniniego jak dotąd triumfowali w tych rozgrywkach tylko raz. W 2008 pokonali Holandię 3:1. Martin Sopko nie ukrywa, że w tym roku celem zespołu jest powtórzenie tego wyniku. To otworzyłoby przed Słowakami szansę awansu do rozgrywek Ligi Światowej. - Chcemy wygrać Ligę Europejską, bo tylko wtedy mamy prawo grać o Ligę Światową. W końcu znalazł się na Słowacji sponsor, który opłaciłby nam grę w Lidze Światowej. My właśnie chcemy z tego skorzystać i awansować do tych elitarnych rozgrywek. Jeżeli na Final Four będziemy mogli zagrać w optymalnym składzie, to jesteśmy w stanie o to powalczyć - przyznał przyjmujący reprezentacji.
Reprezentant Słowacji ostatnie cztery sezony spędził w Polsce reprezentując barwy Delecty Bydgoszcz. Jak sam przyznaje bywało różnie, ale okres spędzony w grodzie nad Brdą wspomina bardzo dobrze. Podobnie jak grę w Polsce. - Cztery sezony w Bydgoszczy były bardzo ważne dla mojego rozwoju. Grałem w jednej z najlepszych lig na świecie, co na pewno zaprocentowało. Bywało różnie, ale zawsze starałem się dawać z siebie wszystko. Kibic w Polsce jest bardzo wymagający i mi się to bardzo podobało - przyznał Słowak na łamach delecta.bydgoszcz.pl.
Od nowego sezonu zawodnik występował będzie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich reprezentując klub Al-Nasr. - Będę grał w Dubaju, w klubie Al-Nasr. Kontrakt jest na jeden sezon... Taka ciekawostka, jest konkurencyjny klub 500 metrów obok. Klub nazywa się Al-Wasl i to tam właśnie trenerem piłkarskiej drużyny będzie Diego Maradona - zdradza Martin Sopko.
Martin Sopko po czterech latach gry w Delekcie Bydgoszcz zdecydował się na zmianę barw klubowych