Krzysztof Ignaczak dla SportoweFakty.pl: Nie poddajemy się w trudnych momentach

Krzysztof Ignaczak nie znalazł się w składzie reprezentacji Polski na mecze przeciwko Japonii, jednak w piątkowy wieczór obecny był w łódzkiej hali i podobnie, jak inni kibice dopingował swoich kolegów. Po tym meczu nasz znakomity libero nie ukrywał zadowolenia ze zwycięstwa biało-czerwonych, choć przyznał, że nie było to łatwe spotkanie.

Kinga Bernacka
Kinga Bernacka

- To był dziwny mecz. Japończycy wykorzystali siłę ataku i w pierwszym secie grali bardzo dobrze. W kolejnych partiach my zaczęliśmy dobrze zagrywać, co uniemożliwiło naszym przeciwnikom poprawne rozegranie i spowodowało, że lepiej blokowaliśmy. Dzięki temu potrafiliśmy zatrzymać ich w ataku, a to przyniosło nam kolejne punkty. Na pewno był to jednak ciężki mecz, a Japończyków trzeba pochwalić za to, że walczyli do końca - powiedział Krzysztof Ignaczak, dodając jednocześnie, że brawa należą się również naszym zawodnikom. - Nie podajemy się w trudnych momentach, potrafimy odwrócić losy spotkania i je wygrać.

Pytany o sobotni mecz Krzysztof Ignaczak przyznał, że celem reprezentacji Polski jest dwukrotnie pokonanie Japonii, tak aby jak najszybciej zapewnić sobie awans do finału Ligi Światowej - Mamy nadzieję, że tak się stanie - powiedział nam reprezentacyjny libero.

Po piątkowym meczu, zawodnik rzeszowskiego klubu raz jeszcze podkreślił, że biało-czerwonym zależy na awansie do finałów Ligi Światowej, choć odbędą się one zaledwie kilkanaście dni przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich. - Wydaje mi się, że przed Pekinem dobrze jest zagrać kilka spotkań przeciwko naprawdę dobrym przeciwnikom, a w Final Six zagrają takie właśnie zespoły. Z takimi drużynami można sprawdzić się w boju, ponieważ z nimi już wkrótce będziemy walczyć o medale.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×