ME siatkarek grupa C: Rumuński pogrom

W "polskiej" grupie najsłabsze okazały się Izraelki, które tym razem nie sprostały Rumunkom. Co prawda w poniedziałek zmierzą się jeszcze z Czeszkami, ale szanse na ich wygraną są iluzoryczne.

Po udanym dla naszych reprezentantek meczu z Czeszkami, na parkiet w ramach rozgrywek grupy C wybiegły Izraelki i Rumunki. Większe szanse na wygranie pojedynku miały, oczywiście, podopieczne Darko Zakocia, co udowodniły od pierwszych piłek.

Premierowa odsłona przebiegała pod ich dyktando, wypracowaną ośmiopunktową przewagę utrzymały do ostatniego gwizdka sędziego. W drugiej partii Izraelki walczyły dzielnie o każdą piłkę, co przyniosło efekt w postaci skromnej przewagi, która jednak równie szybko została oddana jak zdobyta. Jednak walka trwała dalej, a Rumunki wykorzystały dopiero czwartą piłkę setową. Walka o pozostanie w spotkaniu rozpoczęła się dla zawodniczek Arie Selingera bardzo dobrze, bo od prowadzenia 2:1. Potem na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna, która pewnie zwyciężyła w tej odsłonie.

Najlepiej punktującą w rumuńskich szeregach była Nneka Obiamaka Onyejekwe, która na swoim koncie zapisała 19 punktów. Natomiast po stronie przegranych Tatjana Artmenko, zdobywczyni 14 "oczek".

Izrael - Rumunia

0:3 (17:25, 23:25, 14:25)

Izrael: Tatjana Frage-Gerber, Anna Welikij, Inessa Birman-Wysocki, Ron Ponte, Anna Farhi, Tatjana Artmenko, Adva Zinober (libero) oraz Libi Haim, Polina Arazi.

Rumunia: Iuliana Roxana Nucu, Mirela Corjeutanu, Carmen Marinela Turlea, Ioana Nemtanu, Diana-Ioana Neaga, Nneka Obiamaka Onyejekwe, Nicoleta Manu (libero) oraz Elena Butnaru, Sabina Miclea Grigoruta.

Źródło artykułu: