ME siatkarek grupa C: Rumuński pogrom
W "polskiej" grupie najsłabsze okazały się Izraelki, które tym razem nie sprostały Rumunkom. Co prawda w poniedziałek zmierzą się jeszcze z Czeszkami, ale szanse na ich wygraną są iluzoryczne.
Olga Krzysztofik
Po udanym dla naszych reprezentantek meczu z Czeszkami, na parkiet w ramach rozgrywek grupy C wybiegły Izraelki i Rumunki. Większe szanse na wygranie pojedynku miały, oczywiście, podopieczne Darko Zakocia, co udowodniły od pierwszych piłek.
Premierowa odsłona przebiegała pod ich dyktando, wypracowaną ośmiopunktową przewagę utrzymały do ostatniego gwizdka sędziego. W drugiej partii Izraelki walczyły dzielnie o każdą piłkę, co przyniosło efekt w postaci skromnej przewagi, która jednak równie szybko została oddana jak zdobyta. Jednak walka trwała dalej, a Rumunki wykorzystały dopiero czwartą piłkę setową. Walka o pozostanie w spotkaniu rozpoczęła się dla zawodniczek Arie Selingera bardzo dobrze, bo od prowadzenia 2:1. Potem na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna, która pewnie zwyciężyła w tej odsłonie.
Najlepiej punktującą w rumuńskich szeregach była Nneka Obiamaka Onyejekwe, która na swoim koncie zapisała 19 punktów. Natomiast po stronie przegranych Tatjana Artmenko, zdobywczyni 14 "oczek".
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.