Kariera 31-letniej libero Marioli Wojtowicz nieodzownie łączy się z BKS-em Bielsko-Biała. Jeszcze grając w barwach BKS Stal, siatkarka święciła triumfy z drużyną ze stolicy Podbeskidzia wygrywając dwa razy mistrzostwo Polski, Puchar Polski oraz dwa razy brązowy medal. Siatkarka w tym sezonie broni barw Stali Mielec, lecz zawsze z sentymentem wraca do Bielska-Białej. W hali przy ulicy Rychlińskiego, gdzie rozegrała wiele meczy w swojej karierze, dodatkowo się mobilizuje. W środę walczyła za dwóch w przegranym przez swój zespół pojedynku z bielszczankami.
Wojtowicz żałuje porażki, bowiem jej drużyna od początku każdego z setów nadawała ton grze. - Jak dla mnie to brakowało dosłownie troszeczkę do dobrego wyniku. Prowadziliśmy ośmioma punktami, zrobiliśmy sobie fajną przewagę i nagle te osiem punktów w moment tracimy - tego szkoda najbardziej. Wydaje mi się, że od początku do końca walczyłyśmy, wierzyłyśmy w to, że możemy tutaj w Bielsku-Białej wygrać. Niestety się nie udało, przykro mi - mówi Mariola Wojtowicz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W drugiej partii przy stanie 3:11 Wojtowicz w trwającej prawie minutę akcji kilka razy ratowała zespół przed stratą punktu. Mierząca 164 cm wzrostu libero cudem wybroniła piłkę, która leciała już na wysokości ławki rezerwowych Stali Mielec. Zawodniczka nie mogła darować sobie straty punktu, bowiem cała akcja zakończyła się skutecznym blokiem... Gabrieli Wojtowicz - zbieżność nazwisk przypadkowa; obie siatkarki dzieli różnica prawie 40 cm wzrostu... W całym spotkaniu Mariola Wojtowicz zostawiła wiele serca na boisku, z czego jest znana i za co cenią ją kibice z Bielska-Białej do dziś. - Chciałam zagrać bardzo dobrze na własnym terenie, tym bardziej że znam tą halę. Poniekąd mi to wyszło, poniekąd nie. Mam nadzieję, że w rundzie drugiej zrewanżujemy się rywalkom na własnym terenie - dodaje libero Stali Mielec.
Mariola Wojtowicz, dawniej znana jako Mariola Barszcz wierzy w awans Stali do play-off. - Możemy powalczyć o pierwszą ósemkę, oby tylko nie grać w barażach. Chcemy grać w play-off, takie mamy założenie i myślę, że jesteśmy w stanie spokojnie to zrealizować - zapewnia zawodniczka.
Sentymentalna podróż Wojtowicz do Bielska-Białej zakończyła się porażką jej drużyny, jednak sama zawodniczka zawsze będzie pamiętać o tym miejscu. - Tak, bardzo. Tym bardziej, że mam tutaj obecnie domek, wielu znajomych - kończy siatkarka.