Elżbieta Skowrońska: Dobrze funkcjonująca mieszanka rutyny i młodości

Mimo trudności dąbrowianki rozpoczęły nowy sezon PlusLigi Kobiet od zwycięstwa, o które nie było łatwo. Jak podkreśliła Elżbieta Skowrońska Pałac Bydgoszcz jest dobrą drużyną, a w trakcie rozgrywek może być autorem kilku niespodzianek.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Pierwsze ligowe spotkanie nowego sezonu PlusLigi Kobiet było trudne dla ekipy Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza. Zagłębiowskie siatkarki podejmowały bowiem młody i jeszcze trochę nieobliczalny zespół Pałacu Bydgoszcz, który nie był faworytem, ale na pewno miał zamiar sprawić niespodziankę. Podopieczne Rafała Gąsiora były bliskie wygrania meczu za dwa punkty, gdyż w czwartym secie wręcz zdemolowały dąbrowianki do 13, ale w tie-breaku ich gra się załamała i ostatecznie na swoim koncie mają jedno "oczko".

- Uważam, że zespół z Bydgoszczy jest bardzo fajnie poukładany, taka mieszanka rutyny z młodością, która bardzo dobrze funkcjonuje. Młode dziewczyny bardzo się starają w obronie, żadna piłka im nie spadała. Żeby wcisnąć im piłkę w parkiet, trzeba było strasznie się namęczyć. Grają fajną siatkówkę i uważam, że jeszcze nie jednemu zabiorą punkty. My skupiamy się na tym, że zdobyłyśmy dwa punkty. Niewiele brakowało, a zostałybyśmy z jednym. Cieszymy się ze zwycięstwa, na pewno mamy coś do poprawienia, ale najważniejsze jest to, że wygrałyśmy - oceniła Elżbieta Skowrońska, przyjmująca z Dąbrowy Górniczej.

Zagłębianki pokazały różne oblicza, momentami ich gra wyglądała bardzo źle, momentami bardzo dobrze. Takie wahania postawy, które są normalne na początku sezonu, nie stanęły na drodze do wygrania meczu, w czym co nieco pomogły rywalki, które w piątej partii popełniły za dużo błędów własnych. - Oczywiście bydgoszczanki popełniały błędy, ale popełniały je przez naszą dobrą grę. Czwarty set rzeczywiście nam nie wyszedł, ale trener dobrze zadziałał, pozmieniał zawodniczki z pierwszej szóstki, aby sobie odpoczęły na tie-breaka. Zagrały dziewczyny, które w kwadracie dla rezerwowych przestały trzy sety, część zagrała bardzo dobrze, więc została na tie-breaka (chodzi o Natalię Nuszel, cichą bohaterkę piątego seta - przyp. red.) i zostały bohaterkami tego meczu. Myślę, że nie będziemy się skupiać nad tym, dlaczego ten czwarty set był taki zły. Będziemy się skupiać nad tym, żeby wygrywać za trzy punkty, bo to jest najważniejsze, ale cieszymy się, że Pałacowi wyszarpałyśmy dwa - podkreśliła.

Przed pierwszym gwizdkiem środowego spotkania Elżbieta Skowrońska odebrała nagrodę za zwycięstwo w plebiscycie na najlepszą siatkarkę w szeregach Tauronu MKS w minionym sezonie, a po ostatnim gwizdku w jej ręce powędrowała statuetka MVP. - Życzyłabym sobie, abyśmy wygrywali, a najczęściej jest tak, że otrzymuje je zespół, który wygrywa. Cieszę się z wyróżnienia, ale na moją nagrodę pracowało dwanaście zawodniczek i nie można powiedzieć, że to jest tylko moja zasługa. Nie będę się zagłębiać, dlaczego akurat ja ją dostałam, ale na pewno można grać jeszcze lepiej - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×