Zawodnicy z Kędzierzyna spotkanie rozpoczęli od bardzo spokojnej i konsekwentnej gry. Dwa świetnie ustawione przez Pawła Zagumnego bloki pozwoliły gospodarzom wyjść na niewielkie trzypunktowe prowadzenie. W trakcie seta Partizan kilkukrotnie próbował dogonić przeciwnika, jednak bardziej doświadczeni kędzierzynianie w kluczowych momentach wykazali się dużym sprytem, i umiejętnościami.
Podopieczni Krzysztofa Stelmacha spisywali się bardzo dobrze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a w szczególności w bloku. Wprawdzie mieli oni duży problem z przyjęciem zagrywek Marko Nikolića to jeden zawodnik nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa w tym secie na korzyść drużyny gości.
Drugą partię ZAKSA od bardzo mocnego uderzenia jednak kilka prostych błędów spowodowało, że Partizan zniwelował część strat i na pierwszej przerwie technicznej przegrywał jedynie 6:8. Serbowie nie byli jednak w stanie walczyć z gospodarzami jak równy z równym przez całą partię. Z każdą chwilą kędzierzynianie stopniowo powiększali swoją przewagę co pozwoliło im wygrać 25:18.
Niemoc gości trwała także na początku trzeciego seta. Podopieczni trenera Stelmacha nawet w bardzo ciężkich sytuacjach nie mieli najmniejszych problemów z omijaniem bloku przeciwnika, w czasie gdy sami regularnie zatrzymywali atakujących drużyny z Belgradu. W trzeciej partii świetnie spisywał się Atnonin Rouzier, który otrzymał od Pawła Zagumnego bardzo wiele piłek.
Komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Partizan Belgrad ===> Kliknij tutaj!
Pomimo niekorzystnego wyniku goście nie przestawali atakować i po kilku prostych błędach gospodarzy objęli prowadzenie 15:14. Serbowie bardzo szybko zbudowali czteropunktową przewagę, której nie oddali już do końca seta wygrywając 25:21 i przedłużając swoje nadzieje na zwycięstwo w całym spotkaniu.
Porażka podziała na gospodarzy niezwykle motywująco. Doskonale zdawali sobie sprawę z tego jak cenne są zwycięstwa za trzy punkty, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Kiedy asem serwisowym popisał się Michał Ruciak ZAKSA miała już siedem punktów przewagi (13:6) i pewnie zmierzała po zwycięstwo w całym spotkaniu.
Trener gości Milan Djuricic starał się zmotywować swoich zawodników do lepszej gry jednak jego zawodnicy nie grali już tak dobrze jak w trzeciej partii. Jakby tego było mało gospodarze znacząco poprawili swoje zagrywki przez co ich przewaga nieustannie rosła. Wprawdzie w końcówce seta kędzierzynianie oddali rywalowi kilka punktów po prostych błędach, to strata Serbów była zbyt duża aby mogli odwrócić losy tej partii i całego spotkania.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Partizan Belgrad 3:1 (25:20, 25:18, 21:25, 25:16)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Samica, Kaźmierczak, Rouzier, Zagumny, Ruciak, Czarnowski, Gacek (libero) oraz Witczak, Pilarz
Partizan Belgrad: Minić, Brdjović, Pesut, Mijailović, Nikolić, Ljubicić, Ilić (libero) oraz Żarković, Bulatović